Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Enea Poznań Triathlon: Chris McCormack będzie poza zasięgiem, ale jest ważny dla imprezy

Radosław Patroniak
Filip Przymusiński wystartuje też w sobotniej ćwiartce Ironmana, więc w pierwszym dniu poznańskich zawodów nie musi się obawiać rywalizacji z Chrisem McCormackiem
Filip Przymusiński wystartuje też w sobotniej ćwiartce Ironmana, więc w pierwszym dniu poznańskich zawodów nie musi się obawiać rywalizacji z Chrisem McCormackiem Fot. Archiwum Endusport
Dziesięć dni pozostało do jednej z najważniejszych imprez w Polsce, czyli do Enea Poznań Triathlon. Jego gwiazdą będzie Australijczyk Chris McCormack.

Pięciokrotny mistrz świata na różnych dystansach, począwszy od olimpijskiego a skończywszy na Ironmanie, od kilku tygodniu przebywa w Europie. Startował już w Norwegii i Wielkiej Brytanii, a przed wizytą w stolicy Wielkopolski weźmie udział w zawodach w Niemczech.

– Do Poznania przyjadę z wielką przyjemnością, tym bardziej, że zapowiada się tutaj ostre ściganie – mówił kilka dni temu 41-letni zawodnik, który miał być u nas już rok temu, ale wtedy w rywalizacji przeszkodziła mu kontuzja.

Tym razem doświadczony triathlonista już kilka miesięcy temu przyjął zaproszenie dyrektora poznańskich zawodów, Wojciecha Kruczyńskiego, i będzie faworytem niedzielnego wyścigu na dystansie 1/2 Ironmana, choć niektórzy zawodnicy w kraju zaczęli się odgrażać, że mocno przeciwstawią się McCormackowi.

– Mówić można różne rzeczy, ale prawda jest taka, że Australijczyk nie będzie miał godnego siebie rywala. Jeśli będzie zdrowy i nie zepsuje mu się rower, to wygra z taką przewagą, z jaką będzie chciał. Jego wiek, czyli 41 lat nie jest przeszkodą w odnoszeniu sukcesów w połówce Ironmana, czyli na 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i 21,1 km biegu. To wręcz wymarzony dla niego dystans – tłumaczył wielokrotny medalista MP, Filip Przymusiński z klubu UAM Szpot Triathlon Poznań.
Czy w takim razie jest sens, by zapraszać do startu zawodnika, który zdominuje resztę stawki.

– Poznań w przyszłym roku chce się starać o licencję Ironmana. Takie nazwisko może mieć pozytywne przełożenie na promocję imprezy i przekonanie działaczy do życzliwego potraktowania oferty naszego miasta. Dopóki nie będziemy mieli zawodów typu eliminacje do MŚ Ironman czy Puchar Świata, musimy opierać się na znanych postaciach ze świata triathlonu – zauważył lider prestiżowego cyklu Enea Tri Tour.

O licencję Ironman trzeba będzie stoczyć prawdopodobnie wielką bitwę, bo konkurencja miast jest ogromna i ośrodków chętnych do jej posiadania wciąż przybywa.

– Taki sam cel postawiły przed sobą władze Gdyni. W zachodniej Europie kolejka chętnych do goszczenia najlepszych triathlonistów nadal się wydłuża. Wystarczy powiedzieć, że w tym roku licencję stracił Berlin, który nie był w stanie poradzić sobie z zamknięciem kilku dodatkowych ulic. Nie wystarczy więc, że będziemy mieli wysoki poziom organizacyjny i wysoką pulę nagród. O sukcesie mogą decydować też szczegóły i siła przebicia we władzach federacji – zakończył Przymusiński.

Poznaniak na swoim terenie wystartuje w obu wyścigach, ale priorytetowo potraktuje 1/4 Ironmana. Dzień później zmierzy się z Chrisem McCormackiem, ale nie ma złudzeń kto będzie lepszy...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski