Extra Gala Poznań Fight Night zebrała prawie 17 tysięcy na Drużynę Szpiku!

Główny cel gali był charytatywny. Zbierano pieniądze na Drużynę Szpiku. Na licytacjach oraz na wejściówkach łącznie uzbierano 16 654 złote. Po rozpoczęciu wydarzenia i występie Krzysztofa Dombrowskiego (Nagły Atak Spawacza) przyszedł czas na pierwszy pojedynek. W nim zmierzyli się Karol May i Mateusz Kupijaj w K1 do 65 kg. Po tym starciu na ring weszli bokserzy do 80 kg na trzy rundy po dwie minuty - Przemysław Miller i Krzysztof Stachowiak. Następnie przyszedł czas na akcje charytatywne. Pieniądze zbierał m.in. zawodowy mistrz Polski w wadze lekkiej Damian Wrzesiński, który chodził z puszką.

Czytaj też: Extra Gala Poznań Fight Night już w sobotę, a w tle cel charytatywny dla Drużyny Szpiku

Po tej przerwie w formule MMA do 84 kg spotkali się Mikołaj Krukowski z Michałem Dąbrowskim.

Następnie czekały nas dwie najciekawsze rywalizacje sobotniego wieczoru. Jedną z nich była walka w K1 do 91 kg (3 rundy po 3 minuty) o pas między poznaniakami - Łukaszem Radoszem i Adamem Kosutem. Wygrał ten drugi, choć walka była bardzo wyrównana. Werdykt mógł zostać wydany w dwie strony. Pojedynek był intensywny do ostatniej sekundy starcia.

Starciem wieczoru był jednak pojedynek Chudeckiego z Biskupskim. Miała to być pokazowa walka, ale już po 10 sekundach było widać, że obaj zawodnicy walczą na 100 proc. Zgromadzeni widzowie w fali CityZen zobaczyli cztery naprawdę dobre i intensywne rundy. Dla Chudeckiego był to powrót do ringu po prawie siedmiu latach, gdzie przed walką sam wspominał, że zmierzy się ze "swoim idolem z młodszych lat". Ostatecznie werdykt był remisowy. W opinii jednego z ekspertów, Chudecki: "chodził dobrze na nogach. Nie było widać tylu lat przerwy" - słyszeliśmy, a Biskupski jest przecież cały czas czynnym zawodnikiem.

Na koniec wszyscy cieszyli się z uzbieranej kwoty. Bardzo zadowolona z całego przedsięwzięcia była Dorota Raczkiewicz, prezes Drużyny Szpiku. Galę zakończył prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.