Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Furgalski: Przewozom Regionalnym daje jeszcze dwa lata życia

Mateusz Pilarczyk
Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych TOR
Adrian Furgalski z zespołu doradców gospodarczych TOR
Z Adrianem Furgalskim z zespołu doradców gospodarczych TOR rozmawia Mateusz Pilarczyk

Przyjechał Pan do Poznania pociągiem i... spóźnił się.
Adrian Furgalski: - Z "przyczyn technicznych", które są dla mnie zawsze niezrozumiałe. Czasami pociąg jadący z Warszawy Wschodniej do Centralnej potrafi mieć 2 godziny opóźnienia, co jest niewytłumaczalne. Teraz Polska świętuje przybycie Dreamlinera, do którego nie przywiązuje większej wagi, bo nie uratuje on LOT-u. Natomiast o kolei mówi się w kontekście pluskiew i wypadków. Rzadko zdarza się przedstawić jakiś sukces. Inna sprawa, że tych sukcesów brakuje.

Była mowa o "Y", czyli kolei wysokich prędkości i zakupie nowych Pendolino.
Adrian Furgalski: - Budowaliśmy napięcie wokół spraw, które nie mają pierwszorzędnego znaczenia dla kolei. Budowa "Y", gdy pozostałe linie się sypią. Kupno 20 sztuk Pendolino, kiedy nie zauważymy ich w gąszczu 900 sypiących się pociągów Przewozów Regionalnych. Teraz mamy zejście na ziemię, które dla ministra Sławomira Nowaka, jako polityka, jest może trochę mniej sexy.

Czyli?Rewitalizacja linii i plan ratowania pieniędzy z UE. Jesteśmy dopiero na początku drogi, którą powinniśmy już kończyć. Adrian Furgalski: - Kilka drobnych sukcesów mają samorządy jak np. Koleje Wielkopolskie. Przejmują od Przewozów Regionalnych (PR) linie bez konfliktu, tak jak to się dzieje na Śląsku.

PR są skazane na śmierć?
Adrian Furgalski: - Tak. Żałuje, że PR nie dały się namówić na współpracę z marszałkami i na budowę kompani przewozowych. Teraz nie mają przyszłości, żadnego planu, nie wykorzystują pomocy europejskiej. Wątpię, by były przygotowane taborowo do zimy, bo nie było na to pieniędzy. Daję PR jeszcze dwa lata życia, ale to będzie czas konania w bólach.

Pociągi zimą będą odwoływane?
Adrian Furgalski: - Po prostu bardzo często będą się psuły. Pociągi mają po 30 lat. Psuje się w nich ogrzewanie, otwieranie drzwi.

Poznańska Fabryka Pojazdów Szybowych święci ostatnio triumfy. Ma szanse dogonić takie firmy Jak Pesa czy Newag?
Adrian Furgalski: - Obudzili się na pewno za późno. Dobrze, że uratowała ich Agencja Rozwoju Przemysłu. Nie mają jednak nowoczesnych produktów jak składy dla kolei. Nie sądzę, żeby ARP chciała być dłużej inwestorem. Wszystko zależy więc od tego, czy się uda prywatyzacja. Trzeba bardzo dużo zainwestować w modernizację zakładu i w inżynierów, którzy stworzą nowe projekty, a to trwa lata.

Rozmawiał Mateusz Pilarczyk

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski