Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gastronomia w czerwonej strefie tylko z daniami na wynos. Wielkopolscy restauratorzy szukają rozwiązań, by przetrwać

Anastazja Bezduszna
Anastazja Bezduszna
Gastronomia w czerwonej strefie z daniami na wynos. Czy restauratorzy i szefowie kuchni gotowi do pracy bez klientów na sali? Wielkopolscy przedstawiciele gastronomii jednak nie zamierzają się poddawać. Szukają praktycznych rozwiązać, by przetrwać.
Gastronomia w czerwonej strefie z daniami na wynos. Czy restauratorzy i szefowie kuchni gotowi do pracy bez klientów na sali? Wielkopolscy przedstawiciele gastronomii jednak nie zamierzają się poddawać. Szukają praktycznych rozwiązać, by przetrwać. Lukasz Gdak
W piątek, 23 października, premier ogłosił nowe restrykcje związane z panującą epidemią. Od soboty, 24 października cała Polska zostanie objęta obostrzeniami czerwonej strefy. Wśród zmian znalazły się ograniczenia w funkcjonowaniu lokali gastronomicznych, sanatoriów oraz organizacji imprez, spotkań i zgromadzeń. Wielkopolscy restauratorzy jednak nie zamierzają się poddawać. Szukają praktycznych rozwiązać, by przetrwać.

Nowe zasady bezpieczeństwa od 24 października: cały kraj w strefie czerwonej

Nowe zasady bezpieczeństwa w zakresie edukacji, gospodarki oraz życia społecznego będą obowiązywać na terenie całego kraju. Wśród najbardziej rygorystycznych znalazły się między innymi te dla sanatoriów oraz działalności gastronomicznej.

Od 24 października nie zjemy w restauracji

Restauratorzy nie są zadowoleni z tak szybkiej decyzji. Z dnia na dzień mają zamknąć lokale i przestawić się na pracę na dowóz. Czy wielkopolscy kucharze i restauratorzy są na to gotowi? Pytamy, jakie mają na to sposoby.

- Jesteśmy przygotowani logistycznie na dostarczanie naszych dań z dowozem, zmusiła nas do tego sytuacja z poprzednim lockdownem. Natomiast nie jesteśmy przygotowani pod względem zatowarowania restauracji oraz grafiku pracowników - decyzja o zamknięciu restauracji jest znów podejmowana z dnia na dzień, bez wcześniejszych informacji o takich planach - mówią Agnieszka Tylenda i Krzysztof Bednarzewski, właściciele restauracji Tasaky.

- Pracujemy na świeżych, wysokiej jakości produktach, przez cały tydzień przyjmowaliśmy rezerwacje na weekend i obecnie jesteśmy przygotowani na pełne obłożenie restauracji zgodnie z ostatnio obowiązującymi restrykcjami. Wobec informacji z dziś o zamknięciu całej gastronomii zapewne większość towaru znów się zmarnuje - tłumaczą.

Premier - Ograniczamy działalność gastronomii, jedzenie tylko na wynos:

Premier zapowiedział, że takie zamknięcie zaplanowane jest tylko na 2 tygodnie. - Wiem, że to bardzo trudna wiadomość dla prowadzących, właścicieli i klientów, ale zdaniem specjalistów pomieszczenia gastronomiczne to miejsca, gdzie znajduje się dużo osób na niewielkiej powierzchni i dochodzi do częstych zakażeń - powiedział podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Restauracje odizolowane od klientów

Restauratorzy boją się, że przez zamknięcia sal - przestaną być rozpoznawalni i klient do nich nie wróci.

- Z jednej strony nie możemy bagatelizować tematu, ponieważ wirus nie przestaje atakować. Z drugiej strony, nie możemy sobie pozwolić na zamknięcie gospodarki. I chociaż restauracje - to miejsca, gdzie rzeczywiście jest sporo osób każdego dnia, to jednak uważam, że można zastosować ograniczenia, które działały wcześniej. Radykalne zmniejszenie miejsc do obsługi w lokalach gastronomicznych pozwoliło by nam na odrobinę pracy - komentuje Adrian Kiersnowski, właściciel restauracji DOZO Sushi Bar w Swarzędzu.

Czytaj też: Zamknięcie restauracji i pubów. Poznańscy restauratorzy do rządu: Krzyczymy dziś głośno i wyraźnie. Wyp...ć!

Niektórzy już wcześniej skrócili godziny pracy swoich punktów. Na przykład właściciele kawiarni Kahawa Kawa i Książka przyznają, że od wejścia Poznania do strefy czerwonej liczba gości spadła radykalnie. Zmusiło ich to do reorganizacji pracy. Teraz, na wynos na pewno będą mogli serwować paczkowaną kawę, do zaparzenia w domu.

Restauracje hotelowe tylko dla gości hotelu?

I chociaż dozwolone jest prowadzenie restauracji w hotelach, to tylko dla gości hotelowych nocujących co najmniej jedną dobę. Gościńce, restauracje przy hotelach jednak tracą nie mniej niż inne. Zakazane są zgromadzenia, a więc wszystkie okolicznościowe przyjęcia są odwołane.

- Nie jest łatwo przestawić się z dnia na dzień na dostawy. Mieliśmy zaplanowane imprezy okolicznościowe, na które już zrobiłem zamówienia. Teraz udało mi się stworzyć na bazie tych produktów menu na wynos. Będziemy się starać dowozić nasze dania samodzielnie, ponieważ bez kontaktu z klientem - możemy bardzo szybko go stracić - komentuje Roman Serniuk, szef kuchni restauracji w Kompleksie Ignasiak w Chociczy Wielkiej (koło Wrześni).

- Nie możemy sobie pozwolić na niewykorzystanie tego czasu. Planuję też stworzyć kartę na dowóz dla firm, które działają w biurach i wcześniej wychodziły na lunche czy obiady, aby pracownicy nie stracili możliwości zjedzenia ciepłego posiłku - będziemy dowozić do chętnych zestawy obiadowe - dodaje szef kuchni.

Zobacz też: Właściciele restauracji, barów, kawiarni i punktów gastronomicznych otrzymają wsparcie od rządu? Od 24 października będą zamknięte

Zakaz działalności stacjonarnej też w stołówkach szkolnych?

Zakaz dotyczy także prowadzenia stołówek szkolnych. Wydawanie posiłków jest dozwolone jedynie dla klas 1-3 szkół podstawowych oraz kadry szkolnej z zachowaniem reżimu sanitarnego.

Zobacz najlepsze restauracje z jedzeniem na wynos w Poznaniu. Jakie lokale najczęściej wybierają poznaniacy, zamawiając jedzenie do domu? Oto TOP 15 lokali gastronomicznych według rankingu TripAdvisor.Przejdź dalej --->

Jedzenie na wynos w Poznaniu: Oto 15 najlepszych restauracji...

Restauracje na wynos. Co z dostawą?

Po wiosennych ograniczeniach i dostawach jedzenia za pośrednictwem zewnętrznych firm, poznańscy restauratorzy coraz częściej decydują się na organizowanie własnego transportu, by dowozić swoje dania.

- Od czasów pierwszego lockdownu zainwestowaliśmy we własny samochód do dowozu, korzystamy również z dwóch firm zewnętrznych, z którymi udało nam się wypracować kompromis jeśli chodzi o koszty, i dotychczas udawało nam się to spiąć - opowiadają Agnieszka Tylenda i Krzysztof Bednarzewski z restauracji Tasaky.

Organizowanie dowozu we własnym zakresie to też możliwość, by uratować miejsca pracy.

- Mamy bardzo rozbudowaną własną strefę i zaplecze dowozowe. Dodatkowo, by nie redukować zespołu, przemianujemy stanowiska, bo w tym momencie, obsługa kelnerska nie będzie miała dużo zadań do realizacji na sali. Dlatego część z nich będzie tymczasowo wspierać nas w innych czynnościach. Podobna sytuacja będzie miała też miejsce w sytuacji osób, które zajmują się zmywaniem naczyń, a których teraz z wiadomych powodów nie będzie w aż tyle co zwykle. W tej kwestii będziemy starać się aby w miarę możliwości pomagały one naszym kucharzom - mówi Adrian Kiersnowski z DOZO.

W przestrzeni publicznej od 10 października musimy zakrywać usta i nos. Można to zrobić nie tylko za pomocą maseczki, ale też zakładając przyłbice lub komin szal, lub inną część odzieży. Nie ma wyjątków, nawet gdy chcemy coś zjeść czy wypić na ulicy. Trudno też jest palaczom - nie mogą zdjąć maseczki, by zapalić.Przejdź do następnego zdjęcia ------>

Gdzie za brak maseczki można dostać mandat? Sprawdź, w jakic...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski