Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie miasto nie może, tam fundację...?

Katarzyna Sklepik
Byłam pod wrażeniem, gdy fundacja Familijny Poznań w 2001 roku zaczęła stawiać swoje pierwsze kroki w edukacji. Stopniowo, w miarę możliwości, przejmowała przedszkola i szkoły, które miasto chciało zlikwidować. Alternatywa, którą zaproponowali mieszkańcom - nie była może idealna, ale dawała większe poczucie bezpieczeństwa - niż widmo zamknięcia kolejnych nierentownych szkół, których największą słabością był... brak uczniów, spowodowany niżem.

Czytaj komentowany tekst: Familijny Poznań bierze plażę i... dwa forty

Z czasem oferta Familijnego Poznania zaczęła się poszerzać. Do przedszkoli i szkół podstawowych, doszły żłobki, a z czasem i gimnazja. W Poznaniu, w Wielkopolsce i w kilku dużych miastach w kraju. Raz po raz pojawiały się w mediach głosy niezadowolonych pracowników czy rodziców, ale wiadomo, że początki współpracy bywają trudne.

Na wieść o tym, że fundacja chce prowadzić kolejną szkołę w mieście już nie zwracam uwagi. Tę przykuła mi dopiero informacja, że teraz Familijny Poznań będzie zarządcą plaży nad Rusałką. Pomyślałam jednak, że może to i dobry pomysł skoro miasto nie potrafi zadbać o tereny rekreacyjne dla swoich mieszkańców. Jednak to, że chce jeszcze zająć się fortami - wydaje się... dziwne.

Czy to trochę nie za dużo jak na jedną fundację? Skąd weźmie środki na te inwestycje? Rozumiem budżet obywatelski, rozumiem dotacje z Unii Europejskiej. A jak fundacja ich nie dostanie, to za czyje pieniądze zrealizuje swoje plany? Kiedyś to była fundacja od jednego - od edukacji. Dziś wydaje się być od... wszystkiego. Czy to dobrze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski