Bo tam z całą pewnością lata się za nisko i za głośno. Co prawda wredni piloci twierdzą, że jak samolot startuje czy ląduje to musi obniżać lot, ale to tylko tłumaczenie. Niech wcześniej wyłączy silnik! Najlepiej na wysokości kilometra. W przypadku startów też nie trzeba używać silników, samolot można wystrzelić z procy!
Dobra, ponabijaliśmy się. A mieszkańcy Kobylnicy mają problem, bo poważnego lotniska u nich nie ma. Jest trawiasty pas, z którego kiedyś startowały co najwyżej antki i szybowce, teraz dosyć ciche samoloty ultralekkie. No i nagle zaczęły się ewolucje powietrzne. Jest więc głośno, jest - przynajmniej w wyobrażeniach - niebezpiecznie. Jako zapalony miłośnik lotnictwa chciałbym mieszkać w takim miejscu. Ale rozumiem tych, którzy mają już dość hałasu. Co z tym fantem zrobić?
Lotnisko jest, a domy są pewnie za blisko, choć zgodnie z prawem. Bo ktoś - jak to w Polsce często bywa - nie pomyślał. Ot, dawano zgody, domy budować wolno było, wydawało się, że w przyszłości to najwyżej tam balony latać będą. Wokół lotniska w nieodległych Bednarach budować nie wolno, a szkolą się tam tylko kierowcy. Na nich mogą się skarżyć co najwyżej wiewiórki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?