Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głowa szefa związków na odejście dyrektora poznańskiego zoo?

KD
Aleksander Niweliński (po lewej) został dyrektorem Zoo w Poznaniu jesienią zeszłego roku. Piotr Arndt, szef Solidarności w poznańskim zoo (po prawej) od trzech tygodni jest na zwolnieniu lekarskim
Aleksander Niweliński (po lewej) został dyrektorem Zoo w Poznaniu jesienią zeszłego roku. Piotr Arndt, szef Solidarności w poznańskim zoo (po prawej) od trzech tygodni jest na zwolnieniu lekarskim Grzegorz Dembiński / Łukasz Gdak
We wtorek ma zostać ogłoszony konkurs na nowego dyrektora Zoo w Poznaniu. Obecny ma przed sobą jeszcze tylko miesiąc pracy i plany, żeby zwolnić szefa związków zawodowych.

We wtorek ma zostać ogłoszony konkurs na nowego dyrektora ZOO w Poznaniu. Obecnemu, Aleksandrowi Niwelińskiemu, został tylko miesiąc pracy. Odchodzi, bo jak twierdzi, zależy mu na poznańskim ogrodzie zoologicznym. W porannym wywiadzie dla Radia Merkury przyznał, że rozważa zwolnienie szefa związków zawodowych.

– Przesłałem taką informację do związków zawodowych. To nie jest wielka tajemnica, że rozważam dyscyplinarne zwolnienie ich szefa – przyznał Aleksander Niweliński.

Piotr Arndt, o którym mowa, nic jeszcze nie wie.

– Jestem na zwolnieniu chorobowym od trzech tygodni. Nic nie wiem na temat zwolnienia z pracy, poza tym, że dyrektor tak się odgrażał – mówi Piotr Arndt, szef Solidarności w Starym Zoo. – Jeśli to prawda złożę tę sprawę do sądu pracy. Nienagannie przepracowałem 30 lat. Nie pozwolę, aby ktoś zwolnił mnie dyscyplinarnie, tylko dlatego, że mnie nie lubi.
Rok donosów z zoo

Aleksander Niweliński został dyrektorem poznańskiego ogrodu zoologicznego jesienią ubiegłego roku. O tym, że w zoo panuje napięta atmosfera wiadomo już od kilku miesięcy. Polityka nowego dyrektora nie podobała się części pracowników.
Zaczęło się od zmian związanych z rozliczaniem za weekendowe dyżury. Pracownicy Nowego Zoo mieli dostać korzystniejsze stawki.

Mieszkańcy poznańskiego zoo

Później zaczęły pojawiać się donosy. Najpierw wypłynęła sprawa eutanazji 35 żółwi czerwonolicych. Dyrektor odsuną kierownika Starego Zoo, który był współodpowiedzialny za tę sytuację i z którym część pracowników była skonfliktowana. Potem pracownicy alarmowali, że dyrektor kazał im ograniczyć racje żywnościowe dla zwierząt koniowatych. Z tego powodu miały zdechnąć cztery mundżaki chińskie. Na koniec pojawiło się oskarżenie, że jeden z pracowników przeprowadził kucom korektę kopyt, po której kulały.

W wyniku wszystkich tych rewelacji wiceprezydent Poznania, Arkadiusz Staszica, zarządził kontrolę w poznańskich ogrodach zoologicznych. Przeprowadzono ją na początku września. I chociaż wyniki nie potwierdziły żadnych zarzutów, Aleksander Niweliński złożył rezygnacją. – Opracowałem strategię rozwoju dla obu części ogrodów. Jest tu naprawdę dużo do zrobienia. Szkoda, że mi się to nie udało – mówi Aleksander Niwelińśki. – Czeka mnie jeszcze rozmowa z prezydentem Staszicą, ale nie wiem czego będzie dotyczyła.

Sytuację w zoo monitorowała na bieżąco radna miejska, Katarzyna Kretkowska, która otwarcie stawała po stronie pracowników.

– Mam nadzieję, że wkrótce ta epopeja się skończy – przyznaje radna. – Z tego co wiem szef związków jest teraz na zwolnieniu chorobowym. Nie można więc go zwolnić z pracy. Gdyby jednak dyrektor chciał się w ten sposób zemścić, to na pewno pan Arndt zostanie przywrócony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski