Od kilku lat mają organizować zbiórki odzieży i wysyłać do potrzebujących w Afryce, Azji i Europie Wschodniej. To wyjątkowo długi staż jak na organizację, która działa dopiero od końca lipca. Mowa o Fundacji Benefac z Pruszcza Gdańskiego, która wczoraj przeprowadziła zbiórkę odzieży w Grodzisku Wielkopolskim.
Wszystko wskazuje na to, że zrobiła to nielegalnie, gdyż zbiórka odzieży, która również podpada pod zbiórkę publiczną, nie została zgłoszona w Urzędzie Miasta.
- Nie mieliśmy żadnego wniosku od Fundacji Benefac o wydanie zezwolenia na przeprowadzenie zbiórki- mówi Jan Koza, sekretarz grodziskiego magistratu. - Nie słyszeliśmy nawet o takiej fundacji.
O fundacji nie słyszeli także w grodziskim starostwie. Organizacja, która na swojej stronie chwali się rozmachem działania - "codziennie nasi pracownicy roznoszą ulotki do 100 000 rodzin", mogła mieć jednak zezwolenie na przeprowadzanie zbiórek na terenie całego kraju. Sprawdziliśmy. Nie miała.
- Fundacja nie posiada zgody na zorganizowanie i przeprowadzenie zbiórki publicznej - mówi Artur Koziołek, rzecznik ministerstwa administracji i cyfryzacji.
Nie wiadomo więc z kim i czy w ogóle organizator rozliczy się z poniedziałkowej zbiórki. To nie jedyna niewiadoma w przypadku Fundacji Benefac. Trudno również znaleźć konkretne informacje dotyczące jej działalności. Fundacja "zapomniała" bowiem umieścić na stronie internetowej swój statut. Jedyną o nim wzmianką jest ta, iż jest on w trakcie opracowywania.
Tyle że musiała posiadać go już w lipcu: nie mogła bowiem bez niego zarejestrować się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Czy jako zadanie statutowe są w nim "biedne zapomniane przez wszystkich afrykańskie wioski", o których pisze na swojej stronie, a do których mają trafiać transporty z odzieżą i butami?
Na ulotkach, które miały zachęcić mieszkańców Grodziska do udziału w zbiórce, widniał czerwony krzyż z wpisaną w niego nazwą Benefac. W Wielkopolskim Oddziale Okręgowym PCK w Poznaniu nie mają jednak wątpliwości.
- Podobieństwo do naszego godła jest zbyt uderzające - mówi Aleksandra Kokocińska-Byzia z Wielkopolskiego Oddziału Okręgowego PCK. - To niezgodne z prawem i nieuczciwe naśladownictwo. Równoramienny czerwony krzyż na białym tle jako godło jest chroniony nie tylko prawem autorskim, ale także ustawą o PCK. Będziemy domagać się od fundacji usunięcia go z logotypu. Jeżeli tego nie zrobi, wystąpimy na drogę sądową. Samo posłużenie się nim, to próba podszycia się pod zaufanie, którym cieszą się akcje organizowane pod tym znakiem.
Co na to w fundacji? W przeddzień zbiórki próbowaliśmy skontaktować się z panią Iwoną (na stronie internetowej brak nazwiska), która koordynuje akcje w Wielkopolsce. Jej telefon milczał.
W poniedziałek zadzwoniliśmy pod numer podany na ulotce. Odebrała osoba, która przedstawiła się jako pracownica fundacji, tyle że odpowiedzialna jedynie za odebranie worków z odzieżą, a nie kontakty z mediami. Od nich miał być Marcin K., którego tytułowała prezesem, mimo, iż z KRS wynika, iż prezesem fundacji jest kobieta. Marcin K., podobnie jak koordynatorka, również miał wyłączony telefon.
Poniedziałkowej zbiórce zamierzają za to dokładnie przyjrzeć się w Komendzie Powiatowej Policji w Grodzisku. I tylko ci mieszkańcy, którzy chcieli uwierzyć, iż fundacja Benefac, która jak wynika z nazwy, czyni tylko dobro, mają żal.
- Myślałam, że zbiórka jest dla dzieci z biednych rodzin - mówi Irena Mendel. - Wspólnie z synem przygotowaliśmy wiele nieznoszonych ubrań, które mogłyby trafić w dobre ręce i dalej służyć potrzebującym. A tutaj takie zaskoczenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?