Jak Pana zdrowie, bo upadając w meczu Polska - Reszta Świata mocno Pan wystraszył kibiców?
Jarosław Hampel: - Jest nieźle, choć cały czas odczuwam jeszcze skutki tego upadku. Jestem trochę poobijany, ale ogólnie czuję się już dobrze. Ból w prawej ręce czasami się jeszcze odzywa, ale nie powinien mi przeszkadzać w niedzielnym spotkaniu ligowym ze Spartą Wrocław, nie mówiąc już o turnieju Grand Prix, który za tydzień odbędzie się w Lesznie. Gdybym jednak dzień po meczu w Gorzowie, tak jak to pierwotnie było w terminarzu, musiał jechać w pojedynku ligowym, to miałbym z tym duże problemy. Na szczęście dla mnie, mecz z Marmą Rzeszów już wcześniej przełożono na inny termin.
W miniony wtorek obchodził Pan 30. urodziny. Życząc wszystkiego najlepszego zapytam, czy miał Pan okazję do hucznego świętowania?
Jarosław Hampel: - Impreza rzeczywiście była, ale raczej kameralna. Ten dzień spędziłem w wąskim gronie, najbliższych mi osób. Było bardzo sympatycznie.
Przed Unią mecz o punkty ze Spartą. Będzie równie ciężko jak w inauguracyjnym spotkaniu z Włókniarzem?
Jarosław Hampel: - Nie wykluczam takiego scenariusza. W meczach z teoretycznie słabszymi rywalami nie można sobie pozwolić nawet na moment dekoncentracji. Przekonaliśmy się o tym dwa tygodnie temu. Skazywany na pożarcie Włókniarz pokazał w Lesznie, że potrafi walczyć i był naprawdę wymagającym rywalem. Sparta też nie będzie w meczu z nami faworytem, ale pewnie także będzie chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony. Trzeba więc być maksymalnie zmobilizowanym i pojechać na maksimum swoich możliwości. Wtedy o wynik będziemy mogli być spokojni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?