Polacy zajęli w swojej grupie eliminacyjnej pierwsze miejsce, bo mieli najlepszy bilans bramkowy spośród trzech drużyn, które zdobyły po 6 punktów. Drugie miejsce zajęli Czesi, którzy pokonali Walijczyków 2:1 (0:1). Pogromcy Polaków z pierwszego pojedynku Walijczycy, będą teraz musieli walczyć o utrzymanie w drugiej dywizji mistrzostw Europy.
Nasi hokeiści doskonale wiedzieli, że od pokaźnego zwycięstwa nad Szwedami będzie zależało z której pozycji w tabeli mogą znaleźć się w półfinale. Zanim tak naprawdę to spotkanie się rozpoczęło, zespół trenowany przez Holendra Basa Dirksa prowadził 2:0. Już praktycznie pierwsza akcja polskiego zespołu przyniosła gola, kiedy do siatki trafił Artur Mikuła. Pięć minut później szwedzkiego bramkarza po raz drugi pokonał Krystian Makowski i było jasne, że Polacy zamierzają zdobyć jeszcze następne bramki.
Na 3:0 rezultat podwyższył Mirosław Juszczak, wykorzystując krótki róg. Po przerwie ten sam zawodnik ponownie trafił do siatki z krótkiego rogu. Potem rzut karny zmarnował Tomasz Dutkiewicz, trafiając piłką w poprzeczkę. Ale krótko przed ostatnią syreną piątego gola dla biało-czerwonych zdobył Tomasz Górny. Ta bramka okazała się bardzo ważna, bo Czesi wygrali z Walijczykami 2:1, a nasz zespół miał w tym momencie najlepszy bilans bramkowy (+6).
W sobotnim półfinale Polska zagra z Austrią, natomiast w drugiej parze zmierzą się Czechy i Szkocja. Na razie więc wiadomo, że miejsce w kwalifikacjach olimpijskich wywalczyły trzy drużyny: Polska, Czechy i Austria. Nadal natomiast zagadką jest, które z zespołów awansują do europejskiej elity, czyli czołowej ósemki Starego Kontynentu.
Tymczasem w Poznaniu, polskie hokeistki po heroicznym boju przegrały ostatnie spotkanie grupowe ze Szkotkami 1:2 (1:0). Podopieczne trenera Krzysztofa Rachwalskiego znowu zagrały dobre spotkanie, jednak i tym razem zabrakło im skuteczności. Już w pierwszej połowie Polki mogły zdobyć przynajmniej trzy, a nie jedną bramkę. Biało-czerwone bardzo dobrze rozgrywały piłkę, wchodziły w półkole strzałowe, ale potem brakowało precyzji. Jedynie w 25. minucie po znakomitej, indywidualnej akcji przy linii końcowej boiska, popisała się Natalia Wiśniewska i Polki objęły prowadzenie 1:0.
Krótko po przerwie Szkotki wyrównały po krótkim rogu, a potem dość wyraźnie uspokoiły grę. Nasze hokiestki wykrzesały z siebie jeszcze wiele sił i rzeczywiście cztery razy weszły do półkola strzałowego rywalek. Ale tutaj do akcji wkroczyła jedna z sędzin, Angielka Frances Block, ustanowiona w tym turnieju jako neutralna (a sędziowała oba mecze Polek z brytyjskim drużynami - Walią i Szkocją!?). Ta pani nie podyktowała rzutu karnego, a na pewno też ewidentnego krótkiego rogu (przynajmniej dwa razy). Sędziowanie tej pani było skandaliczne.
Polki z ogromną determinacja dążyły do zdobycia gola, a w końcówce "nadziały" się na kontrę i przegrały 1:2. Teraz naszym zawodniczkom przyjedzie walczyć o pozostanie w II dywizji mistrzostw Europy. Mecze ze Szwajcarią u Ukraina w sobotę i niedzielę.
Turniej ME kobiet w Poznaniu
Polska - Szkocja 1:2 (1:0)
bramki: dla Polski - Natalia Wiśniewska (25); dla Szkocji - Kareena Marshall (39-kr), Holly Cram (67).
Inne wyniki
Gr. B: Białoruś - Walia 3:2 (2:0);
Gr. A: Rosja - Szwajcaria 3:1 (1:1), Francja - Ukraina 2:1 (1:1).
Turniej ME mężczyzn w Winnicy
Polska - Szwecja 5:0 (3:0)
bramki: Mirosław Juszczak 2 (17-kr, 39-kr), Artur Mikuła (1), Krystian Makowski (6), Tomasz Górny (67).
Inne wyniki
Gr. B: Czechy - Walia 2:1 (0:1);
Gr. A: Szkocja - Białoruś 3:1 (1:0), Austria - Ukraina 3:2 (2:0).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?