W przekroju całego sezonu kaliszanie byli najlepszą drużyną tej grupy. Podopieczni Grzegorza Dziubka prezentowali najrówniejszą formę i zaliczyli najmniej wpadek. Po rundzie jesiennej Calisia Kalisz miała nad najgroźniejszymi rywalami pięć punktów przewagi i na wiosnę dzielnie tej przewagi broniła. Tylko na moment dała się dogonić Lechowi Rypin, ale w końcówce sezonu znów nie dała rywalom szans.
Problemy po awansie
- O naszym sukcesie przesądziła równa forma. Wszyscy, którzy pojawili się na boisku dołożyli swoją cegiełkę do awansu - mówi trener Grzegorz Dziubek, który sam często wspomagał swoich podopiecznych na boisku, strzelając w zakończonym sezonie trzy bramki.
Sport: Calisia po pół wieku znów w II lidze
Najskuteczniejszym zawodnikiem kaliskiego zespołu był Błażej Ciesielski, który z dorobkiem 17 goli został wspólnie z Pawłem Picelukiem z Lecha Rypin najlepszym strzelcem.
Trener podkreśla, że pod względem sportowym drużyna powinna poradzić sobie w drugiej lidze. Jeśli uda się wzmocnić skład kilkoma wartościowymi zawodnikami to można powalczyć nawet o górną połówkę tabeli. Gorzej wygląda kwestia infrastruktury. Kalisz nie posiada bowiem obiektu, który spełniałby wymogi licencyjne na grę w drugiej lidze. Dotychczas Calisia grała na stadionie Włókniarza, który jednak nie spełnia wymogów PZPN.
Rewelacyjny beniaminek
Bardzo udany sezon ma za sobą drużyna GKS Dopiewo. Można śmiało stwierdzić, że beniaminek był prawdziwą rewelacją rozgrywek. Dobrej postawy Calisii można się było spodziewać, zwłaszcza po udanym poprzednim sezonie, ale beniaminkowie z reguły mają ciężki żywot. Jednak podopieczni Ryszarda Rybaka grali znakomicie, zwłaszcza na wiosnę. Z 15. tegorocznych meczów wygrali aż dziesięć, trzy zremisowali, a tylko dwa razy schodzili z boiska pokonani.
- Przed sezonem marzyliśmy o utrzymaniu się w trzeciej lidze. Runda jesienna zakończyła się dla nas nieźle, jednak zajęcie trzeciego miejsca na koniec sezonu przeszło nasze najśmielsze oczekiwania - podkreśla prezes Rafał Rajczak.
Drużyna z Dopiewa tworzyła zgrany kolektyw, dobry trener potrafił dotrzeć do zawodników i odpowiednio ich zmotywować. Jak podkreśla prezes, zespół, dzięki władzom gminy oraz sponsorom, miał stabilizację finansową, co przełożyło się na tak dobry wynik.
Po tak dobrym wyniku wielu na pewno spodziewa się, że teraz GKS powalczy o awans do drugiej ligi, jednak prezes Rajczak studzi te zapędy.
- Zajęcie miejsca na podium to z jednej strony wspaniały wynik, jednak z drugiej podnieśliśmy sobie sami wysoko poprzeczkę, którą teraz będzie ciężko utrzymać na tym poziomie. Marzeniem jest natomiast jak najdłużej zadomowić się wśród trzecioligowców - podkreśla Rafał Rajczak.
Najlepszym strzelcem ekipy z Dopiewa był Łukasz Szczudeł, autor 13 trafień.
Unii czegoś brakuje
Tuż za podium uplasowała się Unia Swarzędz. Zespół ten od lat zalicza się do trzecioligowych potentatów, jednak zawsze czegoś brakuje, by włączyć się do walki o awans. Być może to efekt dużych zmian kadrowych, które z reguły dotykają klub w przerwach między rozgrywkami. Od jesieni drużynę trenuje jej jeszcze niedawny zawodnik Jakub Ostrowski. Ekipa ze Swarzędza nie imponowała grą ofensywną. Zdobyła w całym sezonie 45 bramek (najwięcej goli, dziewięć, strzelił Łukasz Lebioda), ale bardzo dobrze spisywała się w defensywie. Straciła tylko 25 bramek.
Swarzędz: Unia z nowym sponsorem
Siódmą lokatę zajął drugi z beniaminków, Piast Kobylin. Podopieczni Marcina Kałuży w wielu meczach pokazali ciekawą piłkę i nie mieli żadnych kłopotów z zapewniem sobie utrzymania. Na wyróżnienie zasłużył z pewnością zdobywca 11 goli Tomasz Kempiński, ale jego koledzy także świetnie radzili sobie z rywalami.
Górną połówkę tabeli zamknął Górnik/Avans Konin. Zespół prowadzony przez Jerzego Banaszaka grał nierówno i dobre mecze potrafił przeplatać ze słabszymi. Na usprawiedliwienie takiego stanu rzeczy należy jednak nadmienić, że w przerwie zimowej doszło tam do dużych zmian kadrowych. Skład uległ znacznemu odmłodzeniu. Wyróżnił się na pewno Paweł Błaszczak, filigranowy napastnik, zdobywca 14 goli.
Po ciężkich bojach utrzymanie w trzecioligowym gronie wywalczył Sapa/Lubuszanin. Podopieczni Mariana Kurowskiego po słabej rundzie jesiennej, na wiosnę spisywali się lepiej i ostatecznie uniknęli degradacji. Gra teamu z Trzcianki opierała się w ofensywnie na Michale Wawszczaku, Jarosław Feciuchu i Pawle Nawrockim, którzy zdobyli ponad połowę bramek z dorobku zespołu.
Polonia 1912 ma nadzieję
Wielka niepewność panuje w Polonii 1912. Leszczynianie dzięki niespodziewanemu zwycięstwu w ostatniej kolejce z Wdą Świecie (wcześniej przegrali sześć kolejnych pojedynków) zajęli 13. miejsce, ale nie wiadomo, czy to uchroni ich przed spadkiem. Na pewno trzecią ligę opuszczą Unia Solec Kujawski, Włocłavia Włocławek oraz Mieszko Gniezno. Jednak nie wiadomo czy Odra Wodzisław, która wycofała się z rozgrywek pierwszej ligi zagra na drugoligowym froncie. Jeśli tak, to do trzeciej ligi spadnie Tur Turek, zajmując miejsce Polonii. Jeśli nie, team z Leszna ocali swoje miejsce w tej grupie.
Ostatnią lokatę w grupie zajął Mieszko. Nie jest to niespodzianką, gdyż zespół z Gniezna borykał się w trakcie sezonu z bardzo dużymi kłopotami organizacyjno-finansowymi. Miał na kilka tygodni zawieszoną licencję i przez to niektóre spotkania przegrywał walkowerem. Mamy nadzieję, że te trudności zostaną przezwyciężone i ten zasłużony klub wkrótce powróci w szeregi trzecioligowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?