Iraklis Saloniki też nie dał rady graczom Lecha Poznań

Minął już tydzień zgrupowania piłkarzy poznańskiego Lecha w bawarskiej miejscowości Bad Reichenhall. Zawodnicy trenera Jacka Zielińskiego rozegrali wczoraj trzeci sparing podczas tego zgrupowania i jak zwykle szkoleniowiec Kolejorza dotrzymał słowa, bo praktycznie wszyscy gracze znowu pojawili się na boisku.

Poznaniacy tym razem zmierzyli się z grecką drużyną Iraklis Saloniki i po ciekawym spotkaniu zwyciężyli 3:2 (1:1). Od początku meczu na murawie po raz pierwszy pojawił się słowacki pomocnik Jan Zapotoka, który w miniony poniedziałek dołączył do drużyny. Niestety, już po 22 minutach Zapotoka musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Pierwsza diagnoza mówiła o urazie mięśnia dwugłowego. Trenerzy i działacze nie zamierzają jednak rezygnować z tego zawodnika i prawdopodobnie dotrze on do Poznania na leczenie przed końcem zgrupowania.

Tymczasem już w 5. minucie pojedynku Iraklis objął prowadzenie po szybkiej kontrze, a Kasprzik był bez szans na obronę strzału Iacoba. Lechici wyrównali w 28. minucie, kiedy Sławomir Peszko wykorzystał znakomite podanie Tomasza Bandrowskiego (pojawił się chwilę wcześniej na boisku, zmieniając Zapotokę), strzelając w pełnym biegu tuż przy słupku. Kolejne bramki padły już po przerwie. W 51. minucie po rzucie rożnym Buricia pokonał głową Katsikas.

Poznaniacy wcale jednak nie zamierzali oddawać pola rywalom. Na 2:2 wyrównał Hernan Rengifo, który wykorzystał bardzo dobre zagranie Krzysztofa Chrapka. Ten niewysoki, ale bardzo szybki napastnik naprawdę może się okazać jesienią znakomitym zmiennikiem w ekipie Kolejorza. Zwycięstwo poznańskiej jedenastce zapewnił kwadrans przed końcem meczu Semir Stilić, który przed nowym sezonem też może zaimponować skutecznością.

Piłkarzom Lecha pozostały jeszcze trzy ostatnie dni zgrupowania w Bawarii. Jutro poznaniacy rozegrają jeszcze mecz sparingowy z TSV 1860 Monachium (godzina 18), aby następnego dnia wyruszyć w drogę powrotną do stolicy Wielkopolski.