Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jaśkowiak: Euro to dla nas największa promocja w historii

Jacek Jaśkowiak
Jacek Jaśkowiak.
Jacek Jaśkowiak.
Euro 2012. Sukces, czy porażka? Czy na organizacji EURO 2012 skorzysta Polska i Poznań? Kto zarobi, a kto straci? Będą zyski, czy spłacanie długów przez następne pokolenia? - zastanawia się Jacek Jaśkowiak, przedsiębiorca, doradca gospodarczy.

Po raz pierwszy w Polsce odbywają się zawody sportowe tej rangi. EURO 2012 organizujemy wprawdzie wspólnie z Ukrainą, ale Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to trzecia impreza w rankingu sportowych wydarzeń na świecie. Wyższą rangę i rozgłos mają tylko Igrzyska Olimpijskie i Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Polska jeszcze nigdy nie gościła takiej ilości zagranicznych dziennikarzy. Organizacja EURO 2012 jest z pewnością wydarzeniem historycznym dla Polski i dla Poznania. Czy w Polsce zorganizujemy w przyszłości imprezę sportową porównywalnej rangi? Jeżeli tak, to raczej w perspektywie kilkudziesięciu lat. Kolejka o organizację Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata w piłce nożnej długa, a konkurencja spora. Czy było warto organizować zawody sportowe tej rangi? Jaki był cel organizacji tych zawodów? Po co ten wysiłek?

Od dwudziestu dwóch lat mamy demokrację. W okresie słusznie minionym Polskę ominęła organizacja wielkich imprez sportowych, zresztą w tzw. bloku wschodnim niewiele było przypadków organizacji imprez tej rangi. Polska i Polacy zmienili się bardzo w ciągu tych dwudziestu dwóch lat. Film BBC przestrzegający przed przyjazdem do Polski na Euro 2012 świadczy o sile stereotypów w postrzeganiu Polski i Polaków przez media na świecie. Świat słyszy wprawdzie, że Polska się zmienia, ale stereotyp postrzegania Polski i Polaków zmienia się powoli, a obrazki obrońców "Prawdy Smoleńskiej" i kiboli w światowych mediach zmianę tego stereotypu utrudniają. Z mediami tak już jest, że starają się nie tyle informować społeczeństwo, co relacjonować tematy, które przyciągają uwagę. Dlatego w mediach przeważają informacje o katastrofach, wypadkach, demonstracjach, a mało jest informacji, że w jakimś miejscu na świecie życie płynie spokojnie, ludzie mają pracę i są zadowoleni z życia. Jedną z nielicznych rubryk, w których sporo się mówi o sukcesach są rubryki sportowe. Zwykle zaczynam lekturę prasy od rubryki sportowej, a w telewizji oglądam najchętniej Tour de France i zawody w biegach narciarskich. Tańce z gwiazdami, wypowiedzi polityków i seriale jakoś mnie nie interesują.

Właśnie ukazał się raport Ernst & Young, w którym Polska znalazła się na drugim miejscu pod względem atrakcyjności inwestowania w Europie. Zdobyliśmy zatem w tak ważnej dziedzinie wicemistrzostwo Europy. Z Niemcami wprawdzie przegraliśmy, ale wygraliśmy z Francją, Anglią, Hiszpanią, czy Portugalią. Ile uwagi w mediach zajęła ta informacja? Mało kogo to chyba interesuje. Proszę sobie wyobrazić ilość materiału w mediach, gdybyśmy zdobyli Mistrzostwo Europy w piłce nożnej.

Debata o tym, czy warto było to Euro 2012 organizować rozpoczęła się już przed imprezą. W miejsce zamalowanych haseł "Rozbrat zostaje" i "Grobelny do kontenera" pojawiły się hasła "fuck euro". Nie było tylko jasne, czy te nowe malunki są dziełem kiboli, czy anarchistów. A może jakiś Pive, czy inny graficiarz niszczący elewacje budynków wprowadził zmiany w swoim repertuarze w związku z EURO 2012? Anarchiści na długo przed imprezą organizowali debaty o opłacalności Euro 2012. W roli eksperta socjolog związkowiec Inicjatywy Pracowniczej wypowiadający się o finansowych aspektach organizacji Euro 2012. Poznań wybrano nawet jako miejsce ogólnopolskiej demonstracji pod hasłem "Chleba zamiast igrzysk". Przed rozpoczęciem imprezy różne środowiska w Polsce już wiedziały, że Polska, czy Poznań stracą na organizacji imprezy. Eksperci z dziwacznych stowarzyszeń wyliczali nawet koszt dopłacania przez każdego Polaka do ceny biletu na Euro 2012 kwoty 12.000 zł.

Mam nadzieję, że sporządzony zostanie raport, w którym podane zostaną koszty organizacji Euro 2012 dla Polski. Liczę na to, że władze Poznania również zlecą sporządzenie raportu, w którym Poznaniacy zostaną poinformowani o kosztach, jakie Poznań poniósł w związku z organizacją tej imprezy. Nie wiem, czy da się uniknąć rozgrywania tematu dla celów politycznych przy tak nośnym medialnie temacie, jak rozliczanie organizacji Euro 2012. Inwestycje były częściowo finansowane środkami unijnymi. Sporo inwestycji w Poznaniu zostało sfinansowanych środkami centralnymi. Mamy nowy dworzec PKP i rozbudowany terminal lotniczy. Warto byłoby wiedzieć, kto za co płacił i ile. Interesująca byłaby wartość medialna informacji, które ukazały się o Poznaniu w związku z EURO 2012 w mediach krajowych i zagranicznych. Ciekawią mnie dane dotyczące wzmożonego ruchu turystycznego.

Intuicyjnie czuję, że warto było zorganizować Euro 2012 i Poznań skorzysta na tym, że był jednym z czterech polskich miast, w których rozgrywano mecze. Euro z pewnością zmieni wizerunek Polski i Polaków na Świecie. To najmocniejsza akcja promocyjna, którą Polska przeprowadziła w swojej historii. Czy potrafimy w najbliższej przyszłości zdyskontować sukces organizacyjny Euro 2012, to zależy w dużym stopniu od nas samych. Z organizacją Euro trafiliśmy z pewnością w idealny czas. Wydaje mi się, że Ukraina mogła jeszcze poczekać z organizacją imprezy tej rangi. Polska zaczyna być coraz mocniejszym graczem w gospodarce (drugie miejsce w Europie pod względem atrakcyjności inwestowania). Zmiana wizerunku Polski i Polaków jest nam potrzebna. Organizacja imprezy przez Polskę i Ukrainę pokazała światu różnice pomiędzy Polską i Ukrainą. Jestem przekonany, iż połączenie autostradą z Niemcami, więcej połączeń lotniczych, nowy dworzec PKP, nowy terminal lotniczy, skomunikowanie lotniska z centrum przełożą się na nowe inwestycje i nowe miejsca pracy dla Poznaniaków. Podczas Euro 2012 Poznaniacy i władze Poznania pokazały się z dobrej strony. Środowiska najbardziej protestujące przeciw organizacji Euro były prawie niewidoczne, bowiem kilkuset demonstrantów w ogólnopolskiej demonstracji "Chleba zamiast igrzysk" to niewiele. Nie udało się również popsuć klimatu Euro tzw. środowisku kibolskiemu. Jarosław Pucek związany z "Wiarą Lecha" swoją polemiką z Lechem Merglerem idzie w poprzek poglądów głoszonych przez jego kolegów "po szalu" z Wiary Lecha. Jeżeli tak fanatyczny kibic Lecha jak Pucek chwali EURO 2012 i życzliwym okiem patrzy na komicznie poprzebieranych kibiców, to znaczy, że zmiany w mentalności Polaków są poważne. Pucek naraził się wcześniej kolegom z PO krytykując Gronkiewicz Waltz, teraz narazi się Litarowi i ultrasom z Wiary Lecha.

Części przeciwników EURO 2012 nie przekonają żadne dane. Tak jak Macierewicza i zwolenników "Prawdy Smoleńskiej" nie przekonają raporty o przyczynach katastrofy smoleńskiej (bo Macierewicz będzie miał swojego eksperta), tak Lecha Merglera, czy anarchistów również nie przekonają żadne dane i raporty pokazujące finansowe aspekty organizacji EURO 2012. Pokazał to wywiad z Lechem Merglerem w "Głosie Wielkopolskim". Dla jednych Euro to okres, w którym wielu Poznaniaków, Irlandczyków, Chorwatów i Włochów bawiło się świetnie w żyjącym centrum Poznania, dla innych to seksizm, piwo, i uciekające przed kibicami poznanianki, słowem Sodoma i Gomora. Wielu widzi tylko to, co chce zobaczyć i czyta to, co chce przeczytać.

W ciągu ostatnich 40 lat na meczu piłkarskim byłem dwa razy. Raz z kolegą na meczu Juventusu z Lechem i teraz na meczu Włoch z Irlandią z moim dziewięcioletnim synkiem. Na tym drugim meczu sporo było ojców z dziećmi. Żadnych wulgaryzmów i agresji. Dwa rzędy za mną kilku Włochów cieszyło się z dobrych akcji zespołu włoskiego, a obok mnie kilku Irlandczyków dopingowało swój zespół. Polscy kibice dopingowali przeważnie Irlandię, a ja Włochów i jakoś to nikomu nie przeszkadzało. Strefę kibica poszedłem obejrzeć z gronie wielopokoleniowym, czyli z rodzicami, żoną i kilkuletnim synem. Również przyjazna atmosfera, tętniące życiem centrum. Żona, która jest bardzo atrakcyjną kobietą, nie mówiła mi o żadnych zaczepkach ze strony kibiców.

Nie znam się na piłce nożnej. Od kilkunastu lat zawodowo zajmuję się finansami. Od kilku lat dodatkowo zajmuję się sportem. Byłem odpowiedzialny za organizację zawodów Pucharu Świata w biegach narciarskich w Szklarskiej Porębie w lutym tego roku (jako Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego i zarząd Spółki organizującej zawody). To była nieporównywalna co do skali impreza z budżetem kilku milionów złotych, ale i tak wstrząsnęła budżetem Szklarskiej Poręby. Odetchnąłem z ulgą, gdy po kilku miesiącach po zawodach udało się sfinalizować transakcję, dzięki której budżet Szklarskiej Poręby zasiliła kwota przewyższająca koszt organizacji zawodów. Wartość medialna zawodów osiągnęła poziom wielkości rocznego budżetu miasta. Od kilku lat jako członek dwóch komisji FIS mam dostęp do danych związanych z organizacją zawodów sportowych, w tym rangi Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym i Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Interesują mnie przede wszystkim aspekty finansowe organizacji tych imprez. Jedni potrafią na tym zarobić, inni nie. To trudny biznes. Uczestniczę w kongresach i obradach FIS, konferencjach poświęconych zarządzaniu sportem. Moim zdaniem na dzisiaj nie jest możliwe udzielenie odpowiedzi, czy Poznań zyska, czy straci na organizacji EURO 2012. Przekonamy się w ciągu kilku lat. Na podstawie tego co widzę obstawiałbym, że Poznań zyska. Może zatem te igrzyska dadzą chleb? W sumie wyszłoby idealne połączenie, bo Poznaniacy pokazaliby światu, że potrafią się świetnie bawić i jeszcze przy tym zarobić.

Sądzę, że EURO 2012 zmieni nie tylko stereotyp w postrzeganiu Polski i Polaków. Może zmieni również stereotyp kibica piłki nożnej? Na mecze chodzą ojcowie z dziećmi i jest ich coraz więcej również na meczach ligowych. A co do zysków z EURO 2012, to: "miasto to nie firma". Trzeba patrzeć nie tylko na cyfry. Ważne jest również budowanie kapitału społecznego, radość ze zorganizowania przez mieszkańców Poznania czegoś historycznego i poczucie dumy z tego. To również jest bardzo ważne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski