Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jędrzej Maćkowiak przed debiutem na KSW 31: Rywal jest doświadczony, ale to mnie nie deprymuje!

Radosław Patroniak
Jędrzej Maćkowiak nie czuje tremy przed debiutem na gali KSW
Jędrzej Maćkowiak nie czuje tremy przed debiutem na gali KSW Fot. Archiwum Ankosu Zapasy
Rozmowa z Jędrzejem Maćkowiakiem, 23-letnim zawodnikiem MMA w wadze ciężkiej, reprezentującym Ankos Zapasy Poznań i organizację KSW.

Jak się zaczęła Pana przygoda ze sportami walki i jak długo trwa?
MMA trenuję od 18 roku życia. Wcześniej, bo od pierwszej klasy podstawówki uprawiałem pływanie w Wodniku Rawicz. Regularne treningi zakończyłem będąc 14-latkiem. Przez cztery lata nie trenowałem w żadnym klubie, ale utrzymywałem formę. Potem kolega namówił mnie na zajęcia MMA. Pół roku później stoczyłem już walkę na gali w Jarocinie. Wygrałem i od razu dostałem poważny zastrzyk motywacji do treningów. Kolejny etap mojej sportowej historii to Gostyń i klub Sporty Walki, w którym zacząłem doskonalić technikę. W 2013 r. w Gostyniu też stoczyłem swoją pierwszą walkę zawodową. Pokonałem bardziej doświadczonego Przemysława Nygę z Poznania. W Lidzbarku Warmińskim wygrałem z kolei turniej, choć walczyłem ze złamaną ręką. Rok temu trafiłem do AnkosuZapasy Poznań, bo chciałem się rozwijać i mieć możliwość trenowania z najlepszymi zawodnikami wagi ciężkiej w jednym z najlepszych klubów w Polsce. Przyjazd do ekipy trenera Andrzeja Kościelskiego to już była wielka sprawa, a debiut w KSW to będzie już spełnienie marzeń.

Mogło dojść do niego wcześniej, bo już w październiku ubiegłego roku w Szczecinie...
To prawda, ale wtedy na jednym z ostatnich sparingów złamałem nogę. Dwa miesiące wracałem do formy, nie byłem pocieszony, ale z drugiej strony wiedziałem, że dostanę swoją kolejną szansę. Zdaję sobie sprawę, co mnie czeka. Porażka może mi zamknąć drogę do kolejnych pojedynków w KSW. Fakt ten wpływa jednak na mnie mobilizująco. Nie ma mowy o paraliżu.

Co Pan może powiedzieć o słabych i mocnych stronach swojego najbliższego rywala, Marcina Gułasia z klubu Piranha Gdynia?
Na szczegółową analizę przeciwnika przyjdzie jeszcze czas. Kilka uwag przekazał mi już Tomasz Kondraciuk z Ankosu, który stoczył z nim zwycięską walkę. To zawodnik przekrojowy, solidny i bardziej doświadczony, ale to mnie nie deprymuje. Trudno zresztą, żeby było inaczej, skoro na co dzień mam możliwość trenowania z takimi zawodnikami jak Karol Bedorf, Jan Błachowicz, Michał Andryszak czy Daniel Omeljańczuk. W Poznaniu mamy naprawdę prężny ośrodek MMA, w którym są świetni szkoleniowcy i zawodnicy oraz niezwykle aktywny menedżer, Mariusz Stachowiak.

Do Ergo Areny w Gdańsku już tradycyjnie dotrze „Ankobus” z Poznania, ale czy w hali pojawią się też Twoi kibice z Rawicza?
Mam taką nadzieję, bo zostawiłem w Rawiczu duże grono sympatyków. Przeprowadziłem się do Poznania, ale to nie znaczy, że odciąłem się od korzeni. W Rawiczu spędzam praktycznie każdy weekend. Żałuję jedynie, że w moim rodzinnym mieście nie ma już klubu MMA. Można powiedzieć, że moje życie ostatnio toczy się w rozjazdach. Jestem bowiem też studentem IV roku geodezji i kartografii na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Jak się wszystko dobrze ułoży, to za rok zostanę magistrem. Wybór kierunku nie był przypadkowy, bo zawsze matematyka była moją mocną stroną. Zależy mi na ukończeniu studiów, choćby dlatego, że kariera sportowca zawsze się może skończyć w ułamku sekundy i nie dotyczy to zawodników MMA.


Czy jest Pan specjalistą od kończenia walk przed czasem i które techniki uważa Pan za swoje ulubione?

W trakcie pojedynku nie liczy się ciosów, ale ma się wyobrażenie, kto wygrywa na punkty. Warto jednak walki rozstrzygać przed czasem, bo wtedy nie jest się zdanym na ocenę i kaprysy sędziów. Co do ulubionych technik, to kiedyś byłem lepszy w parterze niż w stójce, ale po przyjściu do Ankosu stałem się bardziej uniwersalnym zawodnikiem. Czasy, kiedy poznański klub uchodził za dobry jedynie w technikach zapaśniczych już dawno minęły. Teraz jest mocny w każdej płaszczyźnie. Na KSW31 z Ankosu wystąpią też Bedorf i Szymuszowski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski