Maraton odbywał się w Poznaniu w ostatnią niedzielę. 37- letni mężczyzna zmarł w trakcie biegu na 14 kilometrze trasy, na ulicy Hetmańskiej. Najprawdopodobniej miał atak serca. Mimo akcji reanimacyjnej, którą prowadziły załogi trzech karetek, nie udało się go uratować. Ratownicy przez 45 minut starali się pomóc biegaczowi.
Magdalena Mazur- Prus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu podkreśla, że to standardowe działanie.
- Będziemy sprawdzać całe zaplecze i zabezpieczenie maratonu. A także to, czy pomoc została udzielona maratończykowi we właściwy sposób i na czas - tłumaczy "Głosowi Wielkopolskiemu“ Magdalena Mazur- Prus.
Przesłuchani mają być świadkowie zdarzenia i ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce. Tymczasem, jak podaje Radio Merkury, rodzina zmarłego maratończyka domaga się przeprowadzenia sekcji zwłok.
- Wykluczamy udział osób trzecich w tej tragedii - mówi jednak Magdalena Mazur- Prus.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?