Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Fiodorow: Nie ma sensu żyć przeszłością, lepiej wyznaczać sobie nowe cele!

Radosław Patroniak
Joanna Fiodorow zapowiada pobicie rekordu życiowego na MŚ w Pekinie!
Joanna Fiodorow zapowiada pobicie rekordu życiowego na MŚ w Pekinie! Fot. Waldemar Wylegalski
Rozmowa z Joanną Fiodorow, młociarką AZS Poznań, srebrną medalistką uniwersjady w Gwangju i uczestniczką sierpniowych mistrzostw świata w Pekinie.

Po Pani występie na uniwersjadzie trener Czesław Cybulski cieszył się z medalu, ale nie z wyniku. Czy Pani miała takie sama odczucia?
Jechałam na uniwersjadę prosto z mityngu w Budapeszcie, więc to na pewno nie sprzyjało osiągnięciu dobrego rezultatu. Z drugiej strony medal w każdych warunkach ma swoją wymowę. Wiadomo jednak, że muszę jeszcze popracować nad techniką, bo gdzieś zgubiłam wejście do rzutu. Paniki jednak nie ma, bo przecież solidnie przepracowałam okres zimowy, intensywnie pracuję na treningach, a najważniejszy start w sezonie, czyli sierpniowe MŚ w Pekinie, dopiero przede mną. Wiem, jakie są wyniki w tym sezonie Anity Włodarczyk i innych zawodniczek, ale to jest jeden konkurs, wszystko się może więc zdarzyć. Moim celem będzie ścisły finał MŚ. Jestem optymistką, bo byłam na początku roku na mityngu w Pekinie i wróciłam z dobrymi wrażeniami. Stadion mi się podoba, a koło do rzutu jest takie jak lubię.

Przygotowań do występu na MŚ nie ułatwia na pewno brak trenera. Kiedy Czesław Cybulski, po feralnym rzucie Pawła Fajdka, może wyjść ze szpitala i jak sobie radzicie z jego nieobecnością?
Od kilku dni naszej pracy przygląda się była trenerka Pawła Fajdka, Jolanta Kumor. Oczywiście jesteśmy też w stałym kontakcie z trenerem Cybulskim.Jeździmy do niego co 2-3 dni i rozmawiamy o zajęciach. Czasami pokazujemy mu nagrania naszych rzutów i prosimy o uwagi. Po pięciu latach współpracy nie mamy przed sobą tajemnic, więc ta niecodzienna dla nas sytuacja nie jest jakimś strasznym problemem. Wiadomo, że najważniejsze jest zdrowie trenera. Z tego, co wiem to wszystko idzie ku lepszemu i w tym tygodniu trener powinien już być wypisany ze szpitala.

Rok temu lekko zaiskrzyło między Panią a trenerem przed ME w Zurychu. Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze, bo z prestiżowej imprezy przywiozła Pani brazowy medal. Czy od tego czasu jest Pani bardziej odporna na krytykę?

To jest normalne, że trener ma prawo do krytyki, tym bardziej, że ja też nie byłam zadowolona z wyniku na uniwersjadzie. Podczas wizyt w szpitalu staramy się z trenerem nie polemizować i nie męczyć go jakimiś zbędnymi tłumaczeniami. Nasz opiekun potrzebuje teraz spokoju. Poza tym jest już starszym człowiekiem, choć duchem jest tak młody jak my. Myślę też, że my z Pawłem Fajdkiem mamy już tyle doświadczenia, że możemy sobie poradzić z tą niecodzienną sytuacją. Na pewno bardziej na treningach trzeba korygować rzuty i technikę Malwiny Kopron, bo ona jest młodszą zawodniczką.

Nie ma już więc pani żalu do PZLA, że początkowo znalazła sie Pani poza składem reprezentacji na ME w Zurychu?
Nie chcę już wracać do tego, co było. Brązowy medal ME to było po prostu ukoronowanie moich trzech lat pracy. Nie wiem, czy zdobyłam go tylko dlatego, że czułam sportową złość, wiem natomiast, że nie ma sensu żyć przeszłością. Lepiej wyznaczać sobie nowe cele i dążyć do ich zrealizowania.

Jakie są Pani plany startowe przed wyjazdem na MŚ w Pekinie?
We wtorek będę rywalizować o medale MP na stadionie AWF w Krakowie. To będzie jednak tylko kolejny etap przygotowań do MŚ, a nie impreza docelowa. Potem czekają mnie jeszcze dwa starty memoriałowe i obóz w Spale tuż przed wyjazdem do Chin. Będzie można więc jeszcze doszlifować kilka elementów technicznych. Plan jest prosty. Do Pekinu pojadę z nastawieniem walki o ścisły finał. Muszę myśleć o pobiciu rekordu życiowego. Wynik z uniwersjady mi tego nie zapewni.

Pani kolega z grupy, Paweł Fajdek, jest w tym sezonie prawdziwym dominatorem w rzucie młotem. Czy może mu ktoś zagrozić?
Paweł już po zdobyciu tytułu MŚ w Moskwie wkroczył do innej ligi zawodniczej. W tym sezonie jest w świetnej formie i myślę, że jego rzuty w granicach rekordu świata to tylko kwestia czasu.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski