Legendarny trener tak wyjaśniał sukcesy biało-czerwonych: - Budując drużynę, stawiałem na klubowe trójki. Z Legii, Górnika Zabrze, Stali Mielec. Ci chłopcy rozumieli się w ciemno, nawet w środku nocy. Ich zgrania nie zastąpiłoby najdłuższe nawet zgrupowanie kadry. Oni ze sobą grali latami. I wygrywali latami - mówił Górski.
Jak wygląda polska kadra 2009? Stanowi, niestety, wciąż zlepek różnych zawodników, którzy spotykają się kilka dni w roku. Jeżeli Leo ma olej w głowie, powinien powrócić do tej zasady. Bo indywidualności ani do marca, ani do ewentualnego mundialu 2010 nam nie przybędzie. Pozostaje więc stawianie na zespół. A dziś, z ręką na sercu, jedynym zespołem godnym tej nazwy jest Lech. Dlatego proponujemy, by wykorzystać jego rozpęd, poczucie własnej wartości, ogranie w Europie, ofensywny styl, wielką sympatię piłkarskiej Polski.
Kręgosłup Lecha? Franciszek Smuda ma kilku piłkarzy prezentujących reprezentacyjny poziom. Prawy obrońca Grzegorz Wojtkowiak. Przed nim, w pomocy, Sławomir Peszko. Jako środkowy defensywny pomocnik Rafał Murawski. Do tego Wojtkowiak to dawny kolega klubowy Dariusza Dudki (w Amice), którego widzimy jako środkowego obrońcę. A obok niego Mariusz Lewandowski - naszym zdaniem po zdecydowanej obniżce formy najpierw Jacka Bąka, potem Michała Żewłakowa, idealny kapitan drużyny. Z jednego powodu: zero gwiazdorstwa poza boiskiem, a dużo potu na nim. On nie będzie tracił czasu na zdjęcia w kolorowych pismach, zresztą zupełnie się do tego nie nadaje. Można też wykorzystać świetnego ostatnio Roberta Lewandowskiego. Z Brożkiem idealnie by się uzupełniali.
Nie tylko Lechem Polska stoi. Dlatego proponujemy, by wykorzystać wyjątkowe zgranie wiślaków - Brożka i świetnie spisującego się jesienią Rafała Boguskiego, ofensywnego pomocnika, gotowego szarpać na całym placu.
A kolejna dwójka? Nie ma konkurenta dla Jakuba Wawrzyniaka z Legii na lewej obronie, a tuż przed nim w środku lub na boku grający lewą nogą, i "nie do wyjęcia z kadry", Roger Guerreiro. Ich ofensywne zdolności są niekwestionowane. A wiedzieć trzeba, że poza wyjazdowym meczem z Czechami naszym obowiązkiem będzie atak od pierwszej minuty. Rywali mamy bowiem słabych.
Dlatego trzeba grać jak Lech w Pucharze UEFA. To daje zresztą większą siłę gry.
Dlaczego nie ma w naszej jedenastce Błaszczykowskiego? Odpowiedź jest logiczna. Z tego samego powodu, czemu nie ma go na treningu Borussii Dortmund. Jest kontuzjowany (na Euro było podobnie) i nie można mieć gwarancji, że zdrowie pozwoli mu na bardzo trudny sezon. Z innych powodów nie mają zwolenników Jacek Krzynówek i Marcin Wasilewski - biegają wolniej od przeciętnego kibica. Inny problem jest z Ebim Smolarkiem. Nie gra, obraża się na cały świat i trudno przypuszczać, by porozumiał się z grupą z Lecha, skoro nie potrafi sam ze sobą...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?