W magazynach Centrum jest obecnie około 12 tysięcy litrów osocza. Życiodajna ciecz nie zepsuje się, bo w warunkach chłodniczych może być przechowywana nawet przez trzy lata. Tym niemniej brak zbytu powoduje nie tyle problemy magazynowe, co finansowe, bo RCKiK nie może liczyć na pomoc państwa i musi zarabiać pieniądze, aby się utrzymać.
- Jeszcze sobie radzimy, ale ważne, żeby taka sytuacja się nie przeciągała - tłumaczy dyrektor Krzysztof Korzeniowski.
W Regionalnym Centrum nie brakuje też krwi, a właściwie jest jej nadmiar. Z wakacji wrócili honorowi dawcy, w tym młodzież, a z drugiej strony jest mniej ofiar wypadków. Placówka ma nadmiar krwinki czerwonej a zamówienia spadły o kilkanaście procent. Nie należy wykluczać sytuacji, że spadek będzie jeszcze większy. Tymczasem krew można przechowywać tylko przez 42 dni, potem można ją już tylko utylizować.
- Chodzi o to, żeby pobraną krew wykorzystać a nie niszczyć - tłumaczy dyr. Korzeniowski.
Być może, tak jak w poprzednim roku, zawieszony na pewien czas będzie pobór krwi konkretnych grup. Wprawdzie Kaliskie Centrum sprzedaje krew także poza naszym regionem, ale zbliża się listopad, miesiąc honorowego krwiodawstwa, i należy się spodziewać, że życiodajnego płynu będzie pod dostatkiem w całym kraju. Tymczasem zarówno pobór, jak i jej utylizacja kosztują. Poza tym, jak podkreśla dyr. Korzeniowski, niszczenie krwi to działanie nieetyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?