Głównym powodem zatruć w budynkach mieszkalnych jest niesprawność przewodów kominowych: wentylacyjnych, spalinowych i dymowych. Zwykle problemów można uniknąć trzymając się przepisów, które nakazują okresową kontrolę i usuwanie zanieczyszczeń.
- Właściciele kamienic, ale także domów jednorodzinnych oszczędzają "na kominiarzu", ryzykując zdrowiem i życiem - podkreśla kominiarz Andrzej Wolniak.
W ubiegłym roku minister spraw wewnętrznych i administracji wydał rozporządzenie w sprawie ochrony przeciwpożarowej, które zaostrzyło przepisy. Zanieczyszczenia z przewodów dymowych i spalinowych powinny być usuwane - od palenisk na węgiel raz na trzy miesiące, a na paliwo płynne i gazowe raz na pół roku. W lokalach gastronomicznych częściej.
- A faktycznie często jesteśmy wzywani, gdy już dzieje się coś niedobrego - uważa Wolniak.
W efekcie pracę mają strażacy, którzy w sezonie zimowy interweniują kilka razy w tygodniu. Ich zdaniem liczba zdarzeń z każdym rokiem rośnie, na co wpływ ma nie tyle rosnąca liczba kominów, co starzejące się, zdewastowane budynki i przewody, które nie są remontowane.
- W starych kamienicach problemem są nieszczelności oraz brak konserwacji, a na przykład na osiedlu Kaliniec słaba wentylacja w łazienkach, w których woda jest ogrzewana junkersami - tłumaczy mł. brygadier Dariusz Byliński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. Strażak przypomina, że zatrucia tlenkiem węgla nie zawsze są związane z pożarami, a często wynikają z niewłaściwej eksploatacji urządzeń grzewczych.
To prawdziwy cud, że przy kilkudziesięciu przypadkach zatrucia czadem w tym sezonie nikt w Kaliszu nie umarł. W Ostrowie Wielkopolskim tych przypadków było znacznie mniej, ale jest jedna ofiara śmiertelna. Także tegoroczne pożary w Kaliszu były mniej groźne niż w ubiegłych latach
- Sadze palą się zwykle na początku sezonu grzewczego, ale zatrucia zdarzają się cały czas, na przykład w ostatnich dwóch tygodniach mieliśmy cztery przypadki - dodaje Byliński.
W tym sezonie największe, przekraczające 100 tysięcy złotych straty płonące sadze spowodowały na plebanii w Latowicach w gminie Sieroszewice. Ogień pojawił się na poddaszu budynku i jedynie szybka interwencja jednostek Państwowej Straży Pożarnej z Ostrowa oraz OSP pozwoliła ograniczyć działanie ognia do górnej kondygnacji.
- Nieszczęść można uniknąć stosując się do przepisów - podsumowuje Andrzej Wolniak.
Współpraca MWE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?