Dojdzie do niego już niebawem, bo w piątek, 26 listopada na gali Tymex Boxing Night XIX w Radomsku (początek o godz. 20, relacja w TVP Sport). 24-letni Łapawa zmierzy się z Ukraińcem Władimirem Juszynem w wadze półśredniej. Były mistrz Polski juniorów i seniorów chce oczywiście przygodę z zawodowym boksem rozpocząć od wygranej.
Zobacz też: Damian Wrzesiński wrócił na zwycięski szlak na gali w Kaliszu
– Teraz rzeczywiście kursuję na trasie Gostyń – Poznań, bo mieszkam z dziewczyną w stolicy Wielkopolski, a trenuję w klubie Sporty Walki Gostyń u Tomasza Dylaka, który odegrał w moim sportowym życiu bardzo ważną rolę. Nie byłoby jednak spotkania z nim i mnie w boksie, gdyby nie mój brat Jędrzej. To on mnie namówił na pierwsze treningi. Początek kariery w ringu był równoznaczny z końcem mojej posługi jako ministranta. Przez jakiś czas brałem nawet z domu komżę i mówiłem mamie, że jadę do kościoła. Jak prawda wyszła na jaw mama nie była zachwycona, ale z czasem pogodziła się z moim wyborem – tłumaczył Łapawa.
W wieku 13-14 lat miał on duży zapał do walki na pięści, ale pierwsze starcia w ringu nie potwierdziły, że ma smykałkę do boksowania, bo zawodnik Klubu Bokserskiego Gostyniak przegrał pierwszych siedem starć.
– Przetrwałem dzięki bratu i wsparciu innych chłopaków z bokserskiej sali. A potem nastąpił moment przełomowy, czyli moje spotkanie z trenerem Dylakiem. To wyjątkowy człowiek, który nigdy nie był pięściarzem, a technik bokserskich uczył się na domowym mopie i transmisjach z walk Andrzeja Gołoty. Mnie to jednak nie przeszkadzało, bo to on właśnie potrafił zarazić mnie pasją do boksu czy podążaniem za marzeniami i to on też stworzył w Gostyniu klub z prawdziwego zdarzenia, w którym ćwiczę do dzisiaj, czyli Sporty Walki – dodał sympatyczny zawodnik.
Praca z Tomaszem Dylakiem szybko przyniosła efekty, bo Łapawa najpierw został jako 17-latek złotym medalistą MP juniorów w Wałczu, a dwa lata później w Sokółce MP seniorów.
– Przejście na zawodowstwo oczywiście też konsultowałem z trenerem, z którym łączą mnie więzy przyjaźni. Dylak to wielki pasjonat z marzeniami. Od początku mówił, że jego zawodnicy będą walczyć o najwyższe laury na wielkich imprezach. Na razie ma dopiero 34 lata, więc ma jeszcze czas na spełnienie tych największych marzeń – zauważył 24-letni bokser.
W swoim debiucie mańkutowi z Gostynia przyjdzie się zmierzyć z wyższym od niego o 13 cm Juszynem.
– Jego zawodowy rekord 0:3 jest dość nieciekawy, ale ja widziałem tego zawodnika i wiem, że nie można go lekceważyć. To solidny bokser, który bardzo dobrze pracuje na nogach. Czeka mnie więc spore wyzwanie, bo Ukrainiec ma naprawdę sporo atutów – przekonywał Łapawa, który wystąpi w Radomsku w jednej z dwóch pierwszych walk gali (w walce wieczoru zobaczymy Roberta Parzęczewskiego), organizowanej przez Mariusza Grabowskiego.
Promotor poznańskiego boksera, Damiana Wrzesińskiego, postawił na kolejnego Wielkopolanina i liczy, że się nie zawiedzie.
– Byłem na ostatniej walce Damiana na gali w Kaliszu i cieszyłem się, że odzyskał formę. Pokazał dobry boks i przybliżył się wygraną do walki o pas mistrza Europy. Uważam, że Damian może być wzorem dla innych pięściarzy, zwłaszcza jeśli chodzi o zaangażowanie w różnego rodzaju akcje społeczne. Czy tak jak on zostanę kibicem Lecha? Chyba nie, choć zdarza mi się wybrać na mecz przy Bułgarskiej czy na żużel w Lesznie – zakończył Łapawa.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?