MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karol Linetty: Chcę jak najszybciej wrócić do gry

LEM
Katol Linetty na wtorkowym treningu
Katol Linetty na wtorkowym treningu Grzegorz Dembiński
Rozmawiamy z kontuzjowanym pomocnikiem Lecha. - Zawsze chcę wszystko robić na 110 procent. Lekcja z tej przerwy jest taka, że muszę bardziej uważać na swoje zdrowie - mówi Karol Linetty.

Z powodu kontuzji stawu skokowego ominęła ciebie inauguracja rundy wiosennej. Jak długo jeszcze będziesz musiał trenować indywidualnie?

Karol Linetty: Wygląda to coraz lepiej. W przyszłym tygodniu czekają mnie jeszcze dokładne badania, po nich będzie już wiadomo, czy uraz został wyleczony i kiedy będę mógł już normalnie trenować.

Możesz ćwiczyć już z piłką czy nadal pozostaje tylko bieganie?

Karol Linetty: Tak, wykonuję już wiele ćwiczeń z piłką. Na pewno poprawię w ten sposób technikę. Czeka mnie jeszcze jednak duża porcja biegania. Praktycznie ominął mnie cały okres przygotowawczy z drużyną, więc jest co odrabiać. Choć wypadłem na pięć tygodni, to jeszcze tragedii nie ma. Kiedy na pierwszym treningu noga "została" mi w murawie, myślałem, że wszystko jest zerwane. Muszę byc więc optymistą.

Jak długo więc będziesz jeszcze odrabiać zaległości?

Karol Linetty: Mam teraz dosyć intensywne treningi, pracuję naprawdę ciężko. Chciałbym być gotowy na mecz z Cracovią. Jeśli okaże się to niemożliwe, może uda się rozegrać sparing w rezerwach.

Nie jest być może twoim największym problemem to, że za szybko chcesz odrobić zaległości i wrócić do gry. Jesienią też z powodu kontuzji musiałeś opuścić wiele meczów.

Karol Linetty: Tak, to może mieć jakiś wpływ, ale po prostu mam taki charakter. Zawsze chcę wszystko robić na 110 procent. Lekcja z tej przerwy jest taka, że muszę bardziej uważać na swoje zdrowie. Ta kontuzje zmieniła też moje nastawienie, jeśli chodzi o dbałość o zdrowie. Muszę wzmocnić staw skokowy specjalnymi ćwiczeniami.

Z czego to wynika, że zarówno ty jak i Dawid Kownacki macie tak dużo problemów z tym urazem? Jesteście młodymi piłkarzami. To sprawa zbyt dużych obciążeń.

Karol Linetty: Dawid ma po prostu pecha. Jest ostro atakowany. W moim przypadku, jak już mówiłem ta kontuzja wynikała trochę z lekkomyślności. To był pierwszy trening po wyjściu z samolotu. Zacząłem zbyt ostro i stało się. Trochę krzyżuje to moje plany, bo bardzo chcę pomóc w drużynie w zdobyciu mistrzostwa Polski, a nie wiem kiedy uda się dojść do optymalnej formy.

Oglądałeś mecz kolegów w Szczecinie. Jak przyjąłeś ten punkt? Remis był rozczarowaniem, czy raczej była to satysfakcja, że w takich okolicznościach udało się pozbawić Pogoń wygranej.

Karol Linetty: Liczyliśmy na wygraną więc jest niedosyt, ale taki punkt zdobytyw w doliczonym czasie gry, na pewno pozytywnie wpłynie na drużynę. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć do końca.

Miałeś trochę czasu, by zobaczyć w telewizji głównych rywali Lecha w walce o tytuł. Kto zrobił na tobie największe wrażenie?

Karol Linetty: Czasu dużo więcej nie mam, bo skupiam się na swojej pracy, by jak najszybciej wrócić do gry. Trener Kasprzak bierze mnie ostro w obroty. Poza naszym meczem z Pogonią oglądałem tylko mecz Legii z Jagiellonią. "Jaga" sprawiła dużą niespodziankę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski