Fin Kasper Hamalainen do Lecha trafił w styczniu 2013 roku jako ofensywny pomocnik.
- Rozmawiałem z trenerem Mariuszem Rumakiem i wiem, że szkoleniowiec widzi mnie na pozycji dziesiątki. Identyczną rolę pełnię w drużynie narodowej i mam nadzieję, że spełnię pokładane we mnie nadzieje – mówił wówczas Kasper Hamalainen.
W premierowej rundzie w Poznaniu strzelił dla Lecha 3 bramki, później w sezonie 2013/14 – 9, by już w poprzednim trafić do sieci aż 13 razy, jednocześnie stając się najlepszym strzelcem drużyny. Już w poprzednich rozgrywkach częściej niż na skrzydle lub pozycji ofensywnego pomocnika, grywał jako klasyczna „dziewiątka”.
Inna sprawa, że i konkurencja w środku pola jest większa, bo jako "dziesiątka" mogą zagrać Karol Linetty, Darko Jevtić czy Maciej Gajos.
To miało się zmienić wraz z letnimi transferami, konkretnie zaś zakontraktowaniem aż dwójki napastników: Denisa Thomalli i Marcina Robaka. Tymczasem pierwszy wciąż nie trafił do siatki w lidze, a drugi – przez kontuzje stracił w zasadzie całą rundę. Hamalainen wrócił na środek ataku i w Szczecinie zdobył swoją szóstą ligową bramkę – jest w tej chwili najskuteczniejszym strzelcem zespołu.
Problem w tym, że Finowi kończy się zimą kontrakt. –Gdy przychodziłem do Lecha, wydawało mi się, że temat pozostania Kaspra jest przegrany, bo zbliża się grudzień, a wciąż nie ma konkretnego sygnału w jego sprawie. Ale po rozmowie z nim, wydaje mi się, że jest szansa, by przekonać Kaspra to pozostania. Oczywiście wiele będzie zależało od tego ile klub będzie mu w stanie dać – podkreślił ostatnio trener Jan Urban.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?