Na Jarmarku Kaziukowym, prawie takim samym, jakie organizowane są na Litwie, królowały palmy: kolorowe, jednobarwne, małe i te gigantyczne. Można było je kupić w tym roku w cenie od kilku do 75 złotych (za ponaddwumetrowe). Były też tradycyjne przysmaki litewskie: obwarzanki, wileński chleb, sękacze, mrówkowce, pierniki. Restauracja Kresowa serwowała cepeliny i bliny żmudzkie. Kolekcjonerzy tłumnie odwiedzali stoisko Poczty Polskiej, gdzie jak co roku można było kupić okolicznościową kartkę ze specjalnym stemplem.
Kaziukowy jarmark został otwarty pochodem grupy statystów przebranych w stroje z okresu panowania dynastii Jagiellonów. Był też hejnał poznański i wileński, który rozbrzmiewał z ratuszowej wieży punktualnie o 12.
Mieszkańcy stolicy Wielkopolski od lat chętnie przychodzą na Stary Rynek. Jedni po palmy, inni zrobić zakupy, ale największa grupa po to, by dać dowód solidarności z Kresowiakami. Wprawdzie większość zwiedzających nie ma koneksji rodzinnych z Wileńszczyzną, ale dzięki wieloletniej działalności Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej i jego prezesa, Ryszarda Liminowicza czuje się z nimi związana.
Oczywiście Kaziuki nie mogłyby się odbyć bez wręczenia nagrody Żurawiny 2009. Tym razem przypadła ona w udziale Andrzejowi Przewoźnikowi, sekretarzowi generalnemu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Między innymi organizował on budowę polskich cmentarzy wojennych w Katyniu, Miednoje i Charkowie, odbudowę Cmentarza Obrońców Lwowa i wspierał wiele innych inicjatyw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?