Czy kobiety lubią łowić ryby? Oczywiście! Kaliska policjantka st. sierż. Patrycja Wojtas została drużynową mistrzynią świata w wędkarstwie spławikowym! Zawody odbyły się w Hiszpanii nad malowniczo położoną rzeką Gwadiana w miejscowości Merida. Polska reprezentacja drużynowo zajęła pierwsze miejsce.
- Facet z wędką jadący na ryby to już tylko stereotyp - zapewnia Patrycja Wojtas. - Wprawdzie w naszych mistrzostwach okręgu startuje 5 kobiet, ale na przykład w katowickim już około 100! W mistrzostwach Polski bierze udział około 60.
Kaliska policjantka jest czołową zawodniczką w kategorii kobiet w wędkarstwie spławikowym. Uchwałą Zarządu Głównego Polskiego Związku Wędkarskiego została powołana do kadry narodowej. Mistrzostw Świata w wędkarstwie spławikowym w Hiszpanii odbyły się w dniach 27-28 sierpnia. Reprezentowała Polskę wspólnie z czterema zawodniczkami z Gdańska, Katowic, Opola oraz Puław. W zmaganiach wzięło udział 75 kobiet z 15 krajów świata. Ale to Polska reprezentacja stanęła na najwyższym stopniu podium.
- Na tych zawodach najważniejszy był dobór metody łowienia - opowiada Patrycja. - Były karasie i karpie. Nastawiłyśmy się na małe karasie i tak zwane szybkościowe łowienie. Polki dobrze sobie radzą w takim stylu , bo przecież u nas głównie łowi się małe ryby. Poszłyśmy więc na ilość i udało się! Przez dwa dni złowiłyśmy po 30 kilo ryb na osobę.
Patrycja Wojtas już trzeci raz reprezentowała nasz kraj na mistrzostwach świata. W 2011 roku we Włoszech, ale bez sukcesu i w 2013 roku na Słowenii, gdzie polska ekipa była bliska medalu. Na co dzień należy do koła PZW Kalisz Miasto. Ale jej przygoda z wędką zaczęła się wiele lat temu.
- Mój tata łowił i zabierał mnie i brata na wędkowanie - opowiada. - To on nas trenował i jeździł z nami na każde zawody. Pamiętam już w 2001 roku wystartowaliśmy w zawodach organizowanych z okazji dnia dziecka. Brat zajął wtedy pierwsze miejsce, a ja drugie. Później brałam udział w mistrzostwach Kalisza, też z dobrym rezultatem. A w 2006 roku dostałam tytuł „Talent Roku”, a znana w wędkarskim światku Ewelina Wernicka „Kogata” namawiała mnie, abym spróbowała swych sił na zawodach krajowych.
Patrycja szybko połknęła bakcyla wędkowania i okazało się, że ma do tego talent. Czas spędzony nad wodą, to dla niej wielka przyjemność, chociaż wiele osób dziwi się, że z licznych atrakcji wybiera właśnie wędkowanie. Ale tak jest od lat. Weekendy spędzała przecież z tatą, bratem i wędką. Wprawdzie nie zawsze podobało się to jej mamie, która nie podzielała tej pasji i zostawała w domu, ale z czasem musiała się z tym pogodzić. Dziś Patrycja Wojtas to prawdziwy autorytet jeśli chodzi o łowienie ryb.
- Najważniejsza jest cierpliwość - wyjaśnia. - Nie można się zrażać niepowodzeniami, bo na siłę ryby się nie złowi. Ważna jest wiedza teoretyczna, bo wtedy łatwiej rozpoznać łowisko. Liczy się też przynęta i wybór metody łowienia - blisko, czy daleko, przy dnie, czy w toń.
Pani Patrycja ubolewa, że w Polsce generalnie wędkarstwo to taka mało medialna pasja. Opowiada, że w innych krajach zawody przyciągają tłumy widzów.
- Na przykład w Czechach takie zawody to cały dzień świetnej zabawy dla całych rodzin - mówi. - Jest grill, muzyka, tańce. Ale też specjalnie dobierane są łowiska, na których można złowić duże ryby, a to jest dość widowiskowe.
St. sierż. Patrycja Wojtas pełni służbę w Wydziale Patrolowo - Interwencyjnym Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Od dwóch lat jest też przewodnikiem psa służbowego. Bardzo lubi zwierzęta. I - jak dodaje - także z tego powodu nie zabija ryb. Te złowione przez nią wracają do wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?