Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino: Wiek męski czy wiek klęski?

Jacek Sobczyński
Shrek i złośliwy magik Rumpel Stiltskin – nowa postać w popularnej serii
Shrek i złośliwy magik Rumpel Stiltskin – nowa postać w popularnej serii
W kinie kryzys wieku średniego dotykał już wielu. Lester Burnham z "American Beauty" próbował rozwiązać go poprzez palenie trawki i podrywanie nastoletniej koleżanki własnej córki. Hank Moody w "Californication" uciekał w świat seksu, z kolei Adaś Miauczyński w praktycznie każdym filmie Marka Koterskiego uciekał w świat myślenia o seksie. Nieco inaczej sprawa ma się w przypadku Shreka.

Z wiadomych względów w ostrą erotykę tudzież miękkie eksperymenty narkotykowe zielony ulubieniec najmłodszych pójść nie może. Shrek wpada zatem na inny pomysł. Ale najpierw coś musi go do tego popchnąć.

Pamiętacie, jak zaczynała się pierwsza część przygód zielonego ogra? Shrek z lubością pluskał się w przydomowym błocku, straszył napotkanych wieśniaków i odbywał jak najdłuższe posiedzenia w pobliskim wychodku. Ale po jakimś czasie fama przerażającego stwora zaczęła ciążyć mu na sercu. Chciał pokazać, że pod fasadą monstrum kryją się uczucia. I udało mu się - zdobył serce księżniczki Fiony, która powiła mu trzy małe ogrzątka, po czym żyli długo i szczęśliwie.

Otóż nie - zdają się mówić twórcy obecnego na ekranach kin od piątku "Shreka Forever". Ogr zaplątał się w pułapkę codziennej powtarzalności. Wrzeszcząca dziatwa nie daje mu się skupić, żona karmi go co dzień tymi samymi formułkami. Zielony stwór już dawno przestał pełnić rolę dyżurnego straszaka w okolicy, przepoczwarzając się w lokalnego celebrytę, co to i na widłach się podpisze i ryknie ku uciesze zgromadzonej gawiedzi. A sam Shrek ma tego serdecznie dość. Z pomocą przychodzi mu pewien magik...

Nie jest to, niestety, film na poziomie dwóch pierwszych części "Shreka", iskrzących się świeżością narracji i świetnym, ciętym dowcipem. Ale nie jest też "Shrek Forever" tak srogą porażką, jak trzecia, kompletnie zawieszona w próżni część przygód o ogrze, Ośle i reszcie bajkowej kompanii. Najnowsza część superpopularnej serii broni się bardzo dobrze nakreślonym wątkiem przygodowym. Sporo dobrych żartów przyniesie powtórny początek przyjaźni z Osłem i ponowne pojawienie się romantycznej Smoczycy. Show dwójce głównych bohaterów kradnie w czwartej części Kot (tym razem bez butów). Już sama wizualna metamorfoza zwierzaka może bawić - z dzielnego mruczka rudzielec zmienił się w tłustego kocura - sybarytę.

Warto wybrać się na "Shreka Forever" także dlatego, że, jak zapowiadają producenci, to filmowe pożegnanie z zielonym ogrem. Pomimo wieloletniej sympatii do całej serii trudno nie odetchnąć z myślą "wreszcie". W "czwórce" wyciskanie kolejnych dowcipów z doskonale znanych nam bohaterów jeszcze potrafiło jako tako wypalić. Ale nie wiem, w jakim kontekście twórcy mogliby umieścić Shreka, gdyby pokusili się o nakręcenie kolejnych części. Po kryzysie wieku średniego przyszedłby czas na kłopoty z ZUS-em albo miejscową kasą chorych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski