Pod wodzą trenera Andrzeja Paszkiewicza kaliszanie wygrali wcześniej dwa mecze, kolejny zremisowali, zaś w sobotę po raz pierwszy zaznali goryczy porażki. Bramka dla gości padła po oczywistym błędzie Jacka Paczkowskiego, ale później jego koledzy mieli dość czasu i okazji, aby co najmniej wyrównać, a jednak się nie udało.
Mecz po raz pierwszy rozgrywany był przy pełnych trybunach, a konkretnie z udziałem 999 kibiców, bowiem tylko tyle można było sprzedać biletów. Nie zawiódł klub kibica KKS-u, który przygotował oprawę godną znacznie poważniejszych rozgrywek. W tej sytuacji najsłabiej wypadli główni bohaterowie widowiska, bowiem przegrali mecz z kategorii tych, których się nie przegrywa.
Goście rozpoczęli potyczkę z animuszem, bo tak jak zwykle przyjechali po komplet punktów. Już w 1 minucie Niklas Zulciak znalazł się przed Marcinem Żółtkiem, który jednak zwycięsko wyszedł z tego pojedynku. Niestety, niebawem z powodu kontuzji kaliski bramkarz musiał opuścić boisko.
Goście nadal atakowali, ale dobrze spisywał się tego dnia rezerwowy golkiper Adam Wasiluk, który poradził sobie z uderzeniem Tomasza Dejewskiego. W rewanżu Błażej Ciesielski po dynamicznym rajdzie strzelił na bramkę gości, ale Adrian Szady z trudem, ale odbił piłkę końcami palców. Chwilę potem jakimś cudem obronił strzał Damiana Czecha. W momencie przewagi kaliszan, bramkę strzelili przyjezdni. Po stracie piłki w koronkowej akcji na polu karnym Lecha, poznaniacy uruchomili szybką kontrę. Daleko zagrana piłka trafiła do Jacka Paczkowskiego, który, zamiast wyekspediować ją w trybuny, próbował podawać do Wasiluka. Futbolówkę przejął i umieścił w siatce Patryk Kurbiel. Potem do końca pierwszej połowy niewiele się działo.
Po przerwie okazję do wyrównania miał Michał Kucharski, który przegrał pojedynek z Adrianem Szadym. W 56 minucie, po wrzutce Ivelina Kostova, celnie główkował Marcin Lis, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Lechici ograniczyli się do obrony wyniku i w sumie jednego groźnego, acz niecelnego uderzenia Kamila Jóźwiaka. W końcówce okazje bramkowe mieli Błażej Ciesielski i Ivelin Kostov, ale ich nie wykorzystali.
- Przegraliśmy 0:1, mimo kilku szans, jakie mieliśmy, by ten wynik zmienić. Wiele było dzisiaj niedociągnięć z naszej strony, wiele strat, które nie powinny się wydarzyć. Choć z drugiej strony, byłbym szaleńcem, wymagając od zawodników perfekcyjnej gry tuż po całkowitej zmianie w jej prowadzeniu w ostatnim czasie - mówił po meczu trener Andrzej Paszkiewicz. - Musimy przełknąć gorycz porażki, ale przede wszystkim wyciągnąć z niej wnioski. Patrzymy do przodu, na kolejne mecze. Na nich będziemy się koncentrować. Chcemy grać piłką, chcemy się przy niej jak najdłużej utrzymywać, ale nie jest prostą rzeczą tego nauczyć i dzisiaj mogliśmy się o tym przekonać, zwłaszcza w sytuacjach kiedy przeciwnik atakował nas bardzo wysokim pressingiem.
KKS Kalisz - Lech II Poznań 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Piotr Kurbiel 29.
KKS Kalisz: Marcin Żółtek (13. Adam Wasiluk) - Damian Czech, Mateusz Gawlik, Jacek Paczkowski (63. Szymon Ignaczak), Łukasz Grabowski - Stayko Stoychev, Marcin Lis, Ivelin Kostov - Błażej Ciesielski, Adam Majewski (63. Filip Sówka), Michał Kucharski (74. Bartosz Cierniewski).
Lech II Poznań: Adrian Szady - Maciej Orłowski, Tomasz Dejewski, Kacper Wojdak, Kamil Szubertowski, Marcin Gawron, Patryk Janasik, Niklas Zulciak (89. Lucas Guedes), Krystian Sanocki (46. Marcin Wasielewski), Kamil Jóźwiak, Piotr Kurbiel (70. Krzysztof Gładosz).
Widzów: 999
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?