Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KKS po raz drugi w tym sezonie ograł wicelidera!

Mariusz Kurzajczyk
Norbi Gałązka
KKS Włókniarz 1925, jako pierwsza drużyna w tym sezonie, wygrał w Kleczewie z dotychczasowym wiceliderem.

Gospodarze byli faworytem potyczki z racji zajmowania drugiego miejsca w tabeli trzeciej ligi oraz faktu, że w tym sezonie Sokół przegrał tylko dwa mecze. Inna sprawa, że jeden z nich w Kaliszu, a w sobotę okazało się, że ekipa z grodu nad Prosną jest dla kleczewian przeszkodą nie do przebycia.

Bohaterem potyczki był zaledwie 16-letni pomocnik KKS-u Jakub Budrowski, który zachwycił zwłaszcza przy pierwszej, wyrównującej bramce. Kaliszanin odebrał piłkę w środku boiska, szybko przeanalizował sytuację i podał w tempo na lewe skrzydło do Błażeja Ciesielskiego. Kaliski napastnik przebiegł kilkanaście metrów i popisał się atomowym strzałem na bramkę gospodarzy. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.

Początek meczu nie był jednak obiecujący dla kaliszan, którzy w tym sezonie nie wygrali jeszcze żadnej potyczki, przegrywając do przerwy. Tym razem stało się inaczej. Sokół objął prowadzenie po szybkiej wymianie piłki przez kleczewian w polu karnym KKS-u i strzale Jakuba Dębowskiego. Goście nadal atakowali, ale na efekty swojej przewagi musieli czekać aż do drugiej połowy. W przerwie trener Sławomir Suchomski dokonał dwóch zmian, wprowadzając - w miejsce Przemysława Balcerzaka i Marcina Lisa - Konrada Chojnackiego i Jakuba Budrowskiego. Ten drugi szybko odwdzięczył się szkoleniowcowi za zaufanie. Najpierw idealnie obsłużył Ciesielskiego, a kilka minut potem podał do Ivelina Kostova, który z daleka ustalił wynik spotkania.

- Kuba jest perspektywicznym piłkarzem, zawodnikiem dynamicznym i dobrym technicznie, ale jeszcze dużo pracy przed nim. Marcin Lis miał trochę problemów z obolałym żebrem i potrzebna była dobra zmiana - podkreśla trener Suchomski.

Dodajmy, że wygrana mogła być bardziej okazała, ale ani Konrad Chojnacki, ani Joshua Balogun nie zdołali pokonać Daniela Szczepankiewicza.

- Myślę, że wreszcie zeszło z nas to ciśnienie. W poprzednich meczach mieliśmy trochę pecha, trochę graliśmy spięci. Po strzeleniu drugiej bramki, dużo było ruchu, dużo improwizacji. W końcówce, wiadomo, broniliśmy wyniku, ale z drugiej strony mieliśmy sytuacje bramkowe z kontrataku. Wygraliśmy zasłużenie z mocnym zespołem - dodaje Suchomski.

Sokół Kleczew - KKS Kalisz1:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Jakub Dębowski 17, 1:1 Błażej Ciesielski 50, 1:2 Ivelin Kostov 54.

KKS Kalisz: Marcin Żółtek - Marcin Tomaszewski, Mateusz Arian, Mateusz Gawlik, Łukasz Grabowski, Przemysław Balcerzak (46. Jakub Budrowski), Michał Grzesiek, Marcin Lis (46. Konrad Chojnacki), Ivelin Kostov, Joshua Balogun (90. Beniamin Trzepacz), Błażej Ciesielski (88. Stayko Stoychev).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski