Po pięciu kolejkach zakończonej już rundy jesiennej Lech zajmował wysokie drugie miejsce z trzema zwycięstwami na koncie. Niestety, młodym piłkarzom nie udało się utrzymać wysokiej lokaty w dalszej części sezonu. W szóstej kolejce doznali pierwszej porażki, przegrywając z Polonią Warszawa.
Niekorzystny wynik niestety źle wpłynął na dalsze poczynania zespołu, który od tamtego starcia, potrafił wygrać tylko raz, z GKS Bełchatów, a zwycięskiego gola zdobył zawodnik seniorskiej drużyny, Joel Tshibamba. Później było już gorzej. W sumie podopieczni trenera Karola Brodowskiego zwyciężyli cztery razy i ponieśli siedem porażek oraz pięć razy zremisowali. Martwi, że Lech nie zdołał wygrać żadnego z ostatnich ośmiu meczów.
Co było przyczyną tej sytuacji? - Zespołu nie omijały kontuzje. Wystarczy wspomnieć o złamanej nodze Kamila Drygasa, a wypadli nam też: Igor Jurga oraz Wojciech Golla. To sprawiło, że musieliśmy szybko wprowadzić kilku zawodników z ekipy juniorów - tłumaczy trener Brodowski. Młodsi piłkarze powinni być powoli wprowadzani do zespołu. Tymczasem plaga kontuzji wręcz zmusiła Brodowskiego do wystawienia w kilku meczach 16-letnich chłopców, co odbiło się na jakości gry. - Niektórzy moi zawodnicy byli młodsi o pięć, sześć lat od przeciwników, z którymi przyszło się im mierzyć - przypomina szkoleniowiec.
Martwić może fakt, że drużyna Młodej Ekstraklasy Lecha ma bardzo niekorzystny stosunek bramek. Przeciwnicy zdołali w szesnastu meczach aż 22 razy pokonać bramkarza Lecha, a nasz zespół zdobył tylko 15 goli, co jest wynikiem miernym i stawia Kolejorza niemal na szczycie niechlubnego rankingu najmniej skutecznych ekip.
Najlepszym strzelcem jest Igor Jurga, który czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. Co ciekawe, drugi w tej klasyfikacji jest bramkarz, Grzegorz Kasprzik, który wykorzystał dwie jedenastki. Tylko Arka Gdynia i Lechia Gdańsk zdobyły mniej goli, ale te zespoły wyprzedzają lechitów w tabeli.
- Prawdą jest, że nad skutecznością będziemy musieli pracować. Wiem, że gdyby Jurga nie złapał urazu, to nie strzeliłby więcej goli. Wierzę, że wiosną odnajdzie swoją formę i da wiele dobrego zespołowi - dodaje szkoleniowiec.
Najwięcej występów i minut zaliczyli z kolei srebrni medaliści Mistrzostw Polski Juniorów Starszych z zeszłego sezonu, czyli Jakub Marynowicz, Adam Gajda, Krzysztof Wolkiewicz i Wojciech Golla. Oby ten fakt świadczył o ich harmonijnym rozwoju i sumiennej pracy. Trener drużyny uważa, że właśnie ze względów szkoleniowych ta runda nie należała do straconych. Nie wolno zapominać, że Marcin Kamiński zadebiutował w europejskich pucharach. Poza tym razem z Bartoszem Bereszyńskim i Wojciechem Gollą był regularnie powoływany do kadry młodzieżowej przez Michała Globisza.
- Trzeba się tylko cieszyć, że ci chłopcy znajdują się w orbicie zainteresowań trenera. To pozytywny akcent minionej jesieni. Uważam, że wiosną uda się poprawić sytuację w tabeli - kończy Brodowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?