Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejorz: Zespół Młodej Ekstraklasy wiosną chce grać lepiej

Hubert Maćkowiak
Trzynasta pozycja Lecha w tabeli Młodej Ekstraklasy po zakończeniu rundy jesiennej nie jest powodem do dumy. Kolejorz zaczął wyśmienicie, ale im bliżej końca rundy, tym było gorzej. Na szczęście trener Karol Brodowski ma też powody do optymizmu.

Po pięciu kolejkach zakończonej już rundy jesiennej Lech zajmował wysokie drugie miejsce z trzema zwycięstwami na koncie. Niestety, młodym piłkarzom nie udało się utrzymać wysokiej lokaty w dalszej części sezonu. W szóstej kolejce doznali pierwszej porażki, przegrywając z Polonią Warszawa.

Niekorzystny wynik niestety źle wpłynął na dalsze poczynania zespołu, który od tamtego starcia, potrafił wygrać tylko raz, z GKS Bełchatów, a zwycięskiego gola zdobył zawodnik seniorskiej drużyny, Joel Tshibamba. Później było już gorzej. W sumie podopieczni trenera Karola Brodowskiego zwyciężyli cztery razy i ponieśli siedem porażek oraz pięć razy zremisowali. Martwi, że Lech nie zdołał wygrać żadnego z ostatnich ośmiu meczów.

Co było przyczyną tej sytuacji? - Zespołu nie omijały kontuzje. Wystarczy wspomnieć o złamanej nodze Kamila Drygasa, a wypadli nam też: Igor Jurga oraz Wojciech Golla. To sprawiło, że musieliśmy szybko wprowadzić kilku zawodników z ekipy juniorów - tłumaczy trener Brodowski. Młodsi piłkarze powinni być powoli wprowadzani do zespołu. Tymczasem plaga kontuzji wręcz zmusiła Brodowskiego do wystawienia w kilku meczach 16-letnich chłopców, co odbiło się na jakości gry. - Niektórzy moi zawodnicy byli młodsi o pięć, sześć lat od przeciwników, z którymi przyszło się im mierzyć - przypomina szkoleniowiec.

Martwić może fakt, że drużyna Młodej Ekstraklasy Lecha ma bardzo niekorzystny stosunek bramek. Przeciwnicy zdołali w szesnastu meczach aż 22 razy pokonać bramkarza Lecha, a nasz zespół zdobył tylko 15 goli, co jest wynikiem miernym i stawia Kolejorza niemal na szczycie niechlubnego rankingu najmniej skutecznych ekip.

Najlepszym strzelcem jest Igor Jurga, który czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. Co ciekawe, drugi w tej klasyfikacji jest bramkarz, Grzegorz Kasprzik, który wykorzystał dwie jedenastki. Tylko Arka Gdynia i Lechia Gdańsk zdobyły mniej goli, ale te zespoły wyprzedzają lechitów w tabeli.
- Prawdą jest, że nad skutecznością będziemy musieli pracować. Wiem, że gdyby Jurga nie złapał urazu, to nie strzeliłby więcej goli. Wierzę, że wiosną odnajdzie swoją formę i da wiele dobrego zespołowi - dodaje szkoleniowiec.

Najwięcej występów i minut zaliczyli z kolei srebrni medaliści Mistrzostw Polski Juniorów Starszych z zeszłego sezonu, czyli Jakub Marynowicz, Adam Gajda, Krzysztof Wolkiewicz i Wojciech Golla. Oby ten fakt świadczył o ich harmonijnym rozwoju i sumiennej pracy. Trener drużyny uważa, że właśnie ze względów szkoleniowych ta runda nie należała do straconych. Nie wolno zapominać, że Marcin Kamiński zadebiutował w europejskich pucharach. Poza tym razem z Bartoszem Bereszyńskim i Wojciechem Gollą był regularnie powoływany do kadry młodzieżowej przez Michała Globisza.

- Trzeba się tylko cieszyć, że ci chłopcy znajdują się w orbicie zainteresowań trenera. To pozytywny akcent minionej jesieni. Uważam, że wiosną uda się poprawić sytuację w tabeli - kończy Brodowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski