- Wielkopolska jest regionem ogromnie zróżnicowanym. Pałuki to północno wschodnie pogranicze Wielkopolski i Kujaw. Takie seminaria, jak to które się odbywa, ma na celu pokazanie tej różnorodności a przez to odkłamanie obrazu folkloru, jaki przez kilkadziesiąt poprzednich lat był prezentowany - mówi Sławomir Pawliński z Wojewódzkiej Biblioteka Publiczna Centrum Animacji Kultury, która seminarium zorganizowała.
Te różnice widać nie tylko w tańcach czy śpiewach. Gołym okiem dostrzega je każdy widz. Bo przecież stroje szamotulskie są błękitne, a te z Pałuk amarantowe.
Tańce i przyśpiewki z tego regionu prezentują w Pobiedziskach Renata Gaj - Kowalska oraz Andrzej Kelm z zespołu "Pałuki". Zespół to wielce utytułowany. Przed czterema laty zdobył nagrodę uznawana za folklorystycznego Oskara czyli nagrodę imienia Oskara Kolberga.
- Dzisiaj w zespole śpiewa i tańczy około trzydziestu osób. Najstarsza ma 81 lat. Jest wśród nas sporo młodzieży, co daje nadzieję, że zespół będzie się w przyszłości rozwijał - mówi Renata Gaj - Kowalska.
A tradycje Pałuk są piękne niemal rycerskie i więc warto je kultywować. W wielkanocne popołudnie na przykład...
- Młodzieńcy wchodzili na dachy stodół, by wyśpiewywać o zaletach wybranki serca. Zdarzały się też wówczas drobne uszczypliwości. Ten obrzęd nazywa się "przywoływankami" - mówi Mirosław Bobrowska znawczyni folkloru Wielkopolski, a zarazem osoba prowadząca całe seminarium. Czyż nie przypomina to sceny z Krzyżaków, w której Zbyszko z Bogdańca wysławiał wdzięki Danuśki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?