Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kończy się termin składania list do Państwowej Komisji Wyborczej [ROZMOWA]

Błażej Dąbkowski
Prof. Dorotą Piontek z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM
Prof. Dorotą Piontek z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM archiwum
Z prof. Dorotą Piontek z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM rozmawia Błażej Dąbkowski.

Dziś kończy się termin składania list do Państwowej Komisji Wyborczej. W wyścigu o fotel prezydencki bierze też udział Janusz Palikot, który przed budynkiem PKW urządził briefing, na którym stwierdził, iż konieczność zebrania 100 tys. podpisów jest absurdem.
Jeśli Janusz Palikot uznał ten obowiązek za absurd, to mógł wcześniej o tym wspominać. Jeśli u kandydata powstaje tego typu refleksja, to jest ona raczej wynikiem rozgoryczenia niemożności zebrania odpowiedniej ilości podpisów. Samemu trudno uderzyć się w pierś, dlatego zdecydowanie wygodniej jest wyeksponować bezsens obowiązujących w Polsce przepisów, które swoją drogą istnieją przecież od wielu lat.

Palikot narzeka, a sztab Andrzeja Dudy, prężąc muskuły, chwali się 1,6 mln podpisów. Ta liczba robi na Pani wrażenie?
Od początku było wiadomo, że w Prawie i Sprawiedliwości nastąpi pełna mobilizacja. To oczywiście działanie propagandowe, by osiągnąć nad resztą sztabów pewną psychologiczną przewagę. Ten fakt już we właściwej kampanii będzie też rozgrywany jako wskazanie na Dudę i legitymizację jego kandydatury. Oczywiście liczba sama w sobie może robić wrażenie, ale z drugiej strony musimy pamiętać, że cały czas mówimy o partii politycznej, posiadającej dobrze zorganizowane struktury. Dlatego te 1,6 mln podpisów nie powinno nikogo szokować.

Prawo i Sprawiedliwość postawiło na ilość, tymczasem Platforma Obywatelska i sztab Bronisława Komorowskiego na szybkość. Czy taka rywalizacja ma w ogóle sens?
Podobna sytuacja miała miejsce w 2010 r., kiedy rywalizowali ze sobą Jarosław Kaczyński z Bronisławem Komorowskim. Czy to ma sens? To normalne, że każdy chce osiągnąć pole position w wyścigu o pałac prezydencki.

Do środy, oprócz Dudy, Palikota i Komorowskiego, do PKW podpisy dostarczyli Janusz Korwin-Mikke, Adam Jarubas, Paweł Kukiz, Marian Kowalski, Jacek Wilk i Magdalena Ogórek. Jak widać pojawiła się tylko jedna kobieta. Reszta, Pani zdaniem, mogła mieć problem z zebraniem podpisów?
Mówimy tutaj przede wszystkim o kandydatkach niepartyjnych, wspieranych przez organizacje nie posiadające zaplecza członkowskiego. One rzeczywiście mogą mieć problem z przejściem tego pierwszego etapu weryfikacji.

Zostawmy podpisy. Nie dziwi Pani fenomen Pawła Kukiza? Nagle w sondażach wskoczył na trzecie miejsce, przeskakując Magdalenę Ogórek.
W świetle sukcesu Palikota, a później Korwina, nie powinien on dziwić. Kukiz skupia wokół siebie elektorat młody, kontestujący, antyelitystyczny, jednak w przeciwieństwie do wspomnianej dwójki nigdy nie był w polityce. To osoba dość radykalna w swoich poglądach, ale na jej korzyść może działać fakt, że do tej pory nie wchodziła w żadne układy i jest konsekwentna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski