Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec aferty taśmowej. Śledztwo ws. prokuratora Kiełka umorzone

Agnieszka Świderska
Kwiecień 2009 rok. Prokurator Robert Kiełek odczytuje akt oskarżenia przeciwko Henrykowi Stokłosie. Tego procesu jednak nie dokończy
Kwiecień 2009 rok. Prokurator Robert Kiełek odczytuje akt oskarżenia przeciwko Henrykowi Stokłosie. Tego procesu jednak nie dokończy
Prokurator Robert Kiełek, były oskarżyciel w procesie Henryka Stokłosy, nie złamał prawa. Tak uznała Prokuratura Okręgowa w Koninie, która umorzyła śledztwo ws. afery taśmowej z udziałem prokuratora i Krystyny Lemanowicz, działaczki ekologicznej z Piły.

Afera taśmowa wybuchła jesienią 2012 roku. Do prokuratury i mediów trafiły wtedy nagrania rozmów i elektroniczna korespondencja, którą prowadzili prokurator Robert Kiełek, oskarżyciel Henryka Stokłosy i Krystyna Lemanowicz, działaczka ekologiczna z Piły i świadek w procesie.

Dzielili się w nich nie tylko "trudami" procesu, ale konkretnymi informacjami: prokurator zdradził m.in. że jeden ze świadków był informatorem CBŚ. Za "taśmy" zapłacił odsunięciem od procesu Stokłosy i stołkiem szefa prokuratury w Wołominie.

Cena mogła być znacznie wyższa: wszczęto śledztwo w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień. Trwające ponad rok śledztwo skończyło się jednak umorzeniem. Powód? Brak znamion czynu zabronionego.

- Badaliśmy, czy prokurator swoim niestandardowym zachowaniem nie wykroczył poza swoje zwykłe uprawnienia - mówi Krzysztof Szczesiak, naczelnik Wydziału Śledczego w Prokuraturze Okręgowej w Koninie. - Można to różnie oceniać z punktu widzenia etyki, ale nas interesowało wyłącznie to, czy mieliśmy do czynienia z przestępstwem. Nie doszło jednak do złamania prawa.

Prokuratura szczegółowo sprawdzała każdy wątek, a podejrzenie ujawnienia przez prokuratora danych informatora CBŚ potraktowała szczególnie poważnie. Osoba, której nazwisko wymienił prokurator Kiełek, nie była jednak żadnym tajnym informatorem CBŚ.

Z zarzutów oczyszczony został nie tylko prokurator, ale także Krystyna Lemanowicz i jej mąż. Wcześniej prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko dziennikarzowi o bezprawne podsłuchiwanie i wykorzystanie materiałów z podsłuchu.

Sprawa prokuratora Roberta Kiełka nie jest jednak zamknięta: rzecznik dyscyplinarny prowadzi postępowanie wyjaśniające w jego sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski