Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola skarbówki na lokalnym festynie, czyli paragon musi być!

Elżbieta Bielewicz, Monika Kaczyńska
Okazuje się, że za kupioną na lokalnym festynie pajdę chleba ze smalcem z domowej misy powinniśmy żądać paragonu
Okazuje się, że za kupioną na lokalnym festynie pajdę chleba ze smalcem z domowej misy powinniśmy żądać paragonu Fot. PIOTR KRZYŻANOWSKI/POLSKAPRESSE
Na powiatowo-gminnych dożynkach, które odbywały się w Szwacinie, w gminie Godziesze Wielkie, w powiecie kaliskim oprócz wielu gości pojawili się także pracownicy skarbówki. Sprawdzali, czy sprzedaż oferowanych tam wiktuałów, m.in. smażonych kiełbasek, odbywa się zgodnie z prawem, a więc m.in. przy użyciu kasy fiskalnej. W konsekwencji nałożono mandat na sprzedawcę. Kiedy trzeba uważać na urzędników, co zrobić żeby nie mieli powodu do interwencji?

Wieść rozeszła się lotem błyskawicy, budząc niesmak i to nie tylko u smakoszy skwierczącej wieprzowiny. Wielu członków organizacji i stowarzyszeń współorganizujących tę imprezę poczuło się dotkniętych.

Na organizatorów festynów szkolnych czy parafialnych padł blady strach. Bo z dobrych chęci, zamiast wesołej zabawy i dodatkowych pieniędzy (na przykład na wycieczkę czy pomoce szkolne) mogą wyniknąć kłopoty.

- W szkole dzieci taki festyn jest organizowany co roku - mówi Katarzyna Mizerska, mama Tomka i Zosi, uczniów szkoły podstawowej. - Pieczemy ciasta, dzieci sprzedają zabawki, którymi już się nie bawią. Są z tego pieniądze, np. na dofinansowywanie wycieczek. Ale nie sądziłam, że trzeba to jakoś formalizować.
A prawo jest bezwzględne.

- Rozporządzenie ministra finansów nie przewiduje szczególnego trybu postępowania oraz nie wprowadza wyjątków dla uroczystości takich jak festyny szkolne, parafialne czy charytatywne. Takie imprezy z punktu widzenia prawa podatkowego podlegają ogólnym zasadom - podkreśla Małgorzata Spychała-Szuszczyńska z Izby Skarbowej w Poznaniu.

- Każda grupa, która organizuje festyn czy inną biesiadę, powinna mieć zalegalizowaną swoją działalność - dodaje Paweł Wielgocki, z-ca naczelnika II Urzędu Skarbowego w Kaliszu. - Jako stowarzyszenia podlegają one wpisowi do KRS, muszą posiadać REGON i być zarejestrowane w urzędzie skarbowym. Jeżeli dochody uzyskane z imprez przeznaczane są na działalność statutową organizacji, co do zasady uzyskane dochody mogą korzystać ze zwolnienia z podatku. Należy jednak raz w roku złożyć do urzędu skarbowego rozliczenie z działalności. Dlatego też wszystkie przychody ze sprzedaży albo wynajmu trzeba ewidencjonować i zapisywać. Obowiązek posiadania kasy fiskalnej powstaje dopiero wtedy, gdy przychody ze sprzedaży na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej przekroczą 40 tys. złotych lub 20 tys. zł, jeśli działalność zarejestrowano w 2012 roku - mówi.

Dotyczy to zarówno Kół Gospodyń Wiejskich, Ochotniczych Straży Pożarnych, jak i stowarzyszeń rodziców. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na wiejskim festynie czy dożynkach organizatorzy chcą sprzedawać piwo. Żeby to robić, to każde stowarzyszenie czy organizacja musi mieć kasę fiskalną. I to od razu.

- Dla wielu małych Ochotniczych Straży Pożarnych zakup kasy fiskalnej to duży wydatek - mówi Mariusz Małoburski, naczelnik OSP w Opatówku. - Dochód z organizowanej imprezy jest symboliczny. To najczęściej 300-400 złotych, a potrzeb mamy wiele. Przede wszystkim remonty remiz, sprzęt. Najczęściej więc, jeśli organizujemy zabawę czy festyn, korzystamy z firm, które mają koncesje na sprzedaż alkoholu i tym samym rezygnujemy z zarobku - dodaje.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Urząd skarbowy to niejedyna instytucja, która może kontrolować organizowane społecznie imprezy. Następny w kolejce jest sanepid, a za nim... celnicy. Ten pierwszy kontroluje warunki, w jakich jest sprzedawana żywność, także i ciasta upieczone w domowej kuchni. Można nimi handlować, ale... - Chodzi tu o tzw. sprzedaż okazjonalną, np. podczas wiejskich imprez, festynów itp. Osoba przygotowująca żywność może wprowadzić ją do sprzedaży, ale musi posiadać aktualne badania lekarskie do celów sanitarno-epidemiologicznych - mówi Barbara Gogolewska, zastępca dyrektora kaliskiego sanepidu.

Oznacza to, że urzędniczka, która zamierza upiec na lokalny festyn placek, musiałaby przeprowadzić takie same badania jak np. zawodowa kucharka. Kolejna pułapka to loteria. Jeśli pula wygranych nie przekracza średniego miesięcznego wynagrodzenia (obecnie ok. 3,5 tys. zł), wystarczy loterię zgłosić na specjalnym druku do naczelnika odpowiedniego urzędu celnego nie później niż 30 dni przed terminem, w którym ma się odbyć. I warunek - dochód ze sprzedaży losów musi być przeznaczony na społeczne cele. Dla lokalnych aktywistów dodatkowe formalności bywają barierami trudnymi do pokonania.

- Faktycznie można odnieść wrażenie, że aktywność organów kontroli finansowej skupia się na drobiazgach - loteriach, festynach organizowanych przez Ochotnicze Straże Pożarne czy Koła Gospodyń Wiejskich - mówi Józef Podłużny, wójt gminy Godziesze, gospodarz kontrolowanych przez skarbówkę dożynek. - Te skromniutkie dochody uzyskiwane z lokalnych imprez na pewno nie zachwieją budżetem państwa. Jest mi przykro. Akcje porządkowania finansów państwa rozpoczęto od najsłabszych, którzy rozliczają swoje dochody - dodaje.

Organizujący festyn muszą mieć REGON i zarejestrować się w skarbówce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski