Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja u aptekarzy: Kuriozalne umorzenie sprawy Tadeusza Bąbelka

Łukasz Cieśla
Korupcja u aptekarzy: Kuriozalne umorzenie sprawy Tadeusza Bąbelka
Korupcja u aptekarzy: Kuriozalne umorzenie sprawy Tadeusza Bąbelka Paweł Miecznik
Tadeusz Bąbelek, były szef wielkopolskich aptekarzy, domagał się 100 tys. zł łapówki. Sąd powszechny prawomocnie go skazał. Jednak niedawno Tadeusza Bąbelka "ułaskawił" kolega po fachu, czyli rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Ten uznał bowiem, że sprawę dyscyplinarną Bąbelka należy umorzyć... Innymi słowy rzecznik nie skierował do sądu aptekarskiego wniosku o ukaranie skorumpowanego farmaceuty.

Czy można być skazanym za korupcję w związku z pełnioną funkcją, a przy tym nie złamać zasad etyki zawodowej?
Do takich zaskakujących wniosków doszedł rzecznik odpowiedzialności zawodowej działający w strukturach Naczelnej Izby Aptekarskiej w Warszawie. Umorzył sprawę poznańskiego farmaceuty Tadeusza Bąbelka. Mimo że ten w zeszłym roku został prawomocnie skazany za próbę przyjęcia 100 zł. łapówki.

Dwie twarze prezesa

Zatrzymanie dr Tadeusza Bąbelka, w styczniu 2015 roku, zaskoczyło środowisko aptekarskie. Bąbelek był prezesem wielkopolskiego samorządu aptekarskiego, działał też w Naczelnej Rady Aptekarskiej, był znany w środowisku. Oficjalnie – słowem i czynem – zwalczał przypadki nieuczciwości w szeregach aptekarzy. Do prokuratury i urzędu skarbowego doniósł na farmaceutę Andrzeja M., który miał handlować lekami niezgodnie z prawem.

To właśnie z inicjatywy Bąbelka w 2014 roku zamknięto pięć aptek Andrzeja M. Jakież było więc zdziwienie, gdy na początku 2015 r. okazało się, że policja zatrzymała Bąbelka na próbie przyjęcia łapówki od... Andrzeja M. Najwyraźniej wtedy właśnie objawiła się druga twarz Bąbelka.
Po zamknięciu aptek Andrzeja M., przez wspólnego znajomego, Bąbelek zaproponował mu „pomoc”. Obiecał, że za 100 tys. zł łapówki spowoduje, że kierowany przez niego samorząd zawodowy wyda pozytywną opinię dla otwarcia nowych aptek Andrzeja M. Ostateczną decyzję o ich otwarciu miał podjąć wojewódzki inspektor farmaceutyczny. Dr Bąbelek był jego dobrym znajomym i powoływał się na wpływy u niego.

„To była chwila słabości”

Andrzej M. poinformował policję o korupcyjnej propozycji. Spotkanie, na którym przekazał pierwszą ratę łapówki, zostało nagrane przez funkcjonariuszy.

Po zatrzymaniu dr Bąbelek długo szedł w zaparte. Twierdził, że padł ofiarą spisku i misternej prowokacji. W ten spisek i niewinność Bąbelka wierzyła spora część środowiska aptekarskiego.

Jednak wiosną 2015 roku uchodzący za wzór uczciwości Tadeusz Bąbelek zmienił zdanie. Prokuratura przedstawiła mu nagrania, które jednoznacznie dowodzą, że chciał łapówki i snuł plany rozkręcenia korupcyjnej działalności. Dopiero wtedy do wszystkiego się przyznał i dobrowolnie poddał się karze. Tłumaczył się „chwilą słabości”. Zrezygnował wówczas ze stanowisk w samorządzie aptekarskim. W 2015 roku sąd prawomocnie skazał go na karę więzienia w zawieszeniu oraz pięcioletni zakaz działalności w samorządzie aptekarskim.

Autocenzura aptekarzy

Sprawą Bąbelka z urzędu zajął się również rzecznik odpowiedzialności zawodowej działający w strukturach Naczelnej Izby Aptekarskiej. Ale w lipcu tego roku sprawę umorzył. Uznał, że nie ma podstaw do domagania się ukarania Bąbelka przez organy samorządu aptekarskiego.

Informację o tym kuriozalnym umorzeniu niedawno, jako pierwszy, podał branżowy portal mgr.farm. Tekst o zamieceniu sprawy pod dywan miał jednak krótki żywo. Szybko zniknął ze strony internetowej.

Jeden z farmaceutów znający kulisy sprawy powiedział nam, dlaczego materiał został usunięty z branżowego portalu. Decyzję podjął wydawca – prywatna firma jednego z warszawskich farmaceutów. Po konsultacjach z Naczelną Izbą Aptekarską uznano, że informacja o umorzeniu dyscyplinarnej sprawy Bąbelka uderza w całe w środowisko i lepiej nie kalać własnego gniazda.

– Temat Bąbelka odbija się nam czkawką. Wyciąganie go właśnie w tej chwili jest nie na rękę sporej części środowiska – mówi nam aptekarz chcący zachować anonimowość.

Chodzi o to, że w Ministerstwie Zdrowia toczą się właśnie rozmowy o zmianach na rynku aptecznym. Część aptekarzy lobbuje za wprowadzeniem zapisu, żeby w każdej aptece co najmniej 51 procent udziałów miał farmaceuta. Ma to ukrócić ekspansję sieci aptecznych, rzekomo działających nieuczciwie. Zwolennicy zapisu wskazują, że sieci dyktują niskie ceny, nie troszczą się o dobro pacjenta wciskając mu na przykład gorsze produkty i nie najlepiej traktują pracowników.

Przeciwnicy mówią z kolei, że to prywatne, małe apteki chcą uzyskać monopol, by zwiększyć swoje ceny. Ma im w tym pomóc również zapis o ograniczeniu liczby aptek na danym terenie. W efekcie pacjenci stracą, a nie zyskają.

– Umorzenie sprawy Bąbelka było strzałem w kolano, ale nie chcemy dawać argumentów przedstawicielom aptek sieciowych do kwestionowania sensu zmian. Artykuł zniknął, bo nie chcemy, by sprawa Bąbelka posłużyła do zarzutu, że zwolennicy zmian nie gwarantują uczciwego prowadzenia aptek – mówi nam farmaceuta proszący o anonimowość.

Koniec, czyli kolejna faza

„Ułaskawienie” Bąbelka przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej oraz skasowanie artykułu wywołało ferment w środowisku. Zareagowała też Naczelna Rada Aptekarska.

– Prezes NRA nie podziela stanowiska rzecznika dotyczącego umorzenia postępowania wyjaśniającego ws. Tadeusza Bąbelka – odpowiedział na nasze pytania Tomasz Leleno z biura prasowego NIA. – Pani prezes niezwłocznie podjęła kroki prawne, których celem jest ponowna weryfikacja stanowiska rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Czyn popełniony przez pana Bąbelka uznajemy za naganny. W pełni akceptujemy wyrok sądu powszechnego.

Tomasz Leleno nie chciał podać, kto z imienia i nazwiska podjął decyzję o umorzeniu sprawy Bąbelka. Poinformował jednak, że zdaniem rzecznika korupcyjne zachowanie Bąbelka... nie miało bezpośredniego związku z wykonywaniem przez niego zawodu farmaceuty. Taki bezpośredni związek dotyczyłby np. kierowania apteką, sporządzania leków. Prezes NRA na podstawie innych zapisów kodeksu etyki domaga się teraz, by rzecznik zbadał czy zachowanie Tadeusza Bąbelka "naruszało zasady wynikające z istoty zawodu farmaceuty jako zawodu zaufania publicznego".

Choć w kontaktach z nami izba aptekarska potwierdziła, że rzecznik najpierw zakończył sprawę, to na swojej stronie zamieściła komunikat o nieco innym wydźwięku. Z niego wynika, że postępowanie dyscyplinarne ws. Bąbelka po prostu wchodzi w kolejną fazę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski