- Europejska Federacja Siatkówki nie przysłała niezbędnego dokumentu i zamiast na parkiet nasza koleżanka powędrowała na trybuny. Dzielnie zastąpiła ją Olga Pankiewicz, ale rozgrywająca nie mogła już tak bardzo odciążyć skrzydłowych i w efekcie blok Wisły wyrządził nam sporo krzywdy - tłumaczyła rezerwowa Patrycja Wyrwa.
W następnej kolejce Amerykanka ma już być do dyspozycji trenera. Na razie jednak większym problemem jest dla niego epidemia grypy.
- Druga rozgrywająca, Małgorzata Lech, trochę pozarażała koleżanki i w Krakowie były widoczne już pierwsze tego symptomy. Trener postanowił więc, że w poniedziałek nie będziemy trenować, tylko kurować się i walczyć z chorobą - dodała Wyrwa.
Spotkanie z beniaminkiem mimo wszystko nie było jednostronne. KS wygrał pierwszego seta i miał szansę iść za ciosem w drugiej partii.
- Problem w tym, że miałyśmy w sobotę przestoje. Zrobiłyśmy dużo błędów w zagrywce i w przyjęciu. W drugim secie nie mogłyśmy sobie poradzić z serwisami rywalek i wtedy Wisła odskoczyła na 18:9. Najbardziej jednak szkoda trzeciej partii, w której długo toczyłyśmy wyrównany bój, ale w końcówce trochę się pogubiłyśmy - zakończyła skrzydłowa KS.
Kolejny pojedynek ekipa z Murowanej Gośliny zagra na własnym parkiecie ze Stalą Mielec w sobotę o godz. 17.
Wisła Kraków - KS Murowana Goślina 3:1 (23:25, 25:13, 25:18, 25:23)KS Murowana Goślina: Gajewska, Strządała, Sikora, Hatala, Trojan, Pankiewicz, Wałęsiak (libero) oraz Wyrwa, Siwek, Lech.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?