Kto "przejmie" majątek wart miliardy złotych?

Równie pokaźny jest też budżet, którym dysponuje ZKZL. Każdego roku do "przerobienia" jest ponad 120 milionów złotych.

Władze miasta o tym, że dotychczasowy dyrektor Waldemar Flugel ma odejść ze stanowiska, dowiedziały się na początku roku. Formalnie dyrektor odszedł z Urzędu Miasta 1 kwietnia.

Wówczas dopiero rozpoczęły się gorączkowe poszukiwanie następcy, który mógłby w końcu kontynuować i wprowadzać zapowiadane od dawna reformy w poznańskiej mieszkaniówce. Chodzi między innymi o powołanie spółki, która w imieniu miasta zarządzałaby tym majątkiem, zaciągała kredyty na inwestycje. Słowem, byłaby niezależna od budżetu miasta.

Póki co takie plany pozostają na papierze.

Nowego dyrektora czeka też zmiana koncepcji rewitalizacji miejskich kamienic. Jak się okazuje, obecny program w praktyce nie do końca się sprawdza. Miasto teraz wydaje olbrzymie pieniądze na remonty (często zabytkowych) kamienic, do których, według pierwotnych założeń, mieliby się z powrotem wprowadzać lokatorzy z mieszkań komunalnych, a nawet socjalnych. To z kolei doprowadziłoby do tego, że płaciliby za najwyższy standard, miejskie stawki czynszowe - niekiedy 5 złotych za metr kwadratowy. Dlatego jedyną szansą dla miasta, by odzyskać choć część pieniędzy zainwestowanych w remonty, jest sprzedaż tych mieszkań na wolnym rynku. Na to musi się jednak zgodzić Europejski Bank Inwestycyjny, który udzielił miastu pożyczki na rewitalizację.