Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś skatował i podpalił kota [FOTO]

Marek Weiss
Policja z internautami poszukuje oprawcy, który związał zwierzę, a potem je podpalił i ogolił. W ciągu kilku godzin od znalezienia Duszek był już w specjalistycznej warszawskiej placówce.

W Grabowie nad Prosną ktoś skatował kota, a potem go podpalił i ogolił. Zwierzę resztkami sił doczołgało się do kobiety przynoszącej pokarm. Oprawca jest wciąż poszukiwany przez policję, a tymczasem internauci w krótkim czasie zebrali 25 tysięcy złotych na leczenie Duszka, bo takie nadano mu imię.

Mieszkanka Grabowa przeżyła prawdziwy szok, gdy zobaczyła, w jakim stanie jest kot. Natychmiast zaczęła szukać pomocy. Na podstawie pierwszych oględzin można było przypuszczać, że zwierzę uległo nieszczęśliwemu wypadkowi po styczności z czymś gorącym. Miało zmiażdżoną łapę i osmalone futro. Weterynarz stanowczo jednak zaprzeczył przypadkowości wydarzeń. Nie miał wątpliwości, że taki stan jest wynikiem tortur celowo zadanych przez człowieka. Apel o pomoc pojawił się na Facebooku, a potem akcja potoczyła się już bardzo szybko.

- Po 15 minutach od zamieszczenia apelu wyjechał z Warszawy samochód. Uznaliśmy, że nie ma czasu na zastanawianie się, tylko trzeba jak najszybciej pomóc, choć wszystko działo się 250 km stąd. W ciągu kilku godzin od znalezienia Duszek był już pod naszą opieką - powiedziała nam jedna z wolontariuszek z Domu Tymczasowego ,,Kocia Łapka’’ w Warszawie, prowadzonego przez Fundację Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!

Kot trafił do placówki w bardzo ciężkim stanie. Był odwodniony, miał głębokie oparzenia od zaciśniętego sznura, zwęglone końcówki uszu, mocno spuchnięty od poparzenia pyszczek. Obrażenia wskazywały, że sprawca po podpaleniu jeszcze pobił lub skopał kota. Niestety, tylna zmiażdżona łapa, z kością na wierzchu i głęboką martwicą, nadawała się do natychmiastowej amputacji. Taką też operację niezwłocznie przeprowadzono. Stan zapalny, który powstał w kończynie, zdążył już zainfekować organizm. Po kilku dniach kot jednak zaczął dochodzić do siebie.

- Mamy lepsze wyniki krwi, brak gorączki i biegunki oraz ogromny apetyt. Rana po amputacji łapki goi się bardzo ładnie, więc jest spora szansa, że pod koniec tygodnia będziemy zdejmować już szwy. W przedniej łapce mamy, niestety, spore ubytki tkanek, więc obszar do ziarninowania jest spory. W łapie dodatkowo była ogromna przetoka, którą trzeba było bardzo dokładnie wyczyścić. Prawdopodobnie czeka nas jeszcze jedna operacja tej łapki, ale to okaże się później, w zależności od tego, jak wszystko będzie się goić - powiedziano nam w ,,Kociej Łapce’’.

Duszek ma również oczyszczane i smarowane specjalnym preparatem rany po sznurze i inne poparzone miejsca. Na uszach, gdzie obrażenia były ogromne, zaczyna oddzielać się martwa tkanka od nowej. Oczywiście kot wciąż dostaje dużo leków i regularne kroplówki.

Los Duszka poruszył internautów. Post z informacją o poszukiwaniu sprawcy oraz zbiórce funduszy na leczenie kotka przekazało sobie wiele osób. Obecnie liczba udostępnień przekroczyła cztery tysiące. Akcję czynnie wsparło 870 darczyńców, przekazując 25 tysięcy złotych.

Zbiórka prowadzona jest na www.pomagam.pl. Wolontariusze proszą wszystkich mogących mieć jakieś informacje o oprawcy Duszka o kontakt z policją lub fundacją prowadzącą warszawską placówkę, która jest stroną w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski