"To mój pies i będę z nim robić, to co mi się podoba" - tak mieszkanka Przeźmierowa miała odpowiedzieć inspektorom Pogotowia dla Zwierząt i strażnikom z Tarnowa Podgórnego, kiedy pojawili się u niej na kontroli. A powodem kontroli była trzymana w piwnicy suka labrador z głęboką raną na szyi. Raną, której właścicielka nie leczyła i nie miała zamiaru leczyć. Tymczasem pies cierpiał.
- Stan zapalny był znaczny - mówi Natalia Misiorna, szef wielkopolskiego oddziału Pogotowia dla Zwierząt. - Zachodziła natychmiastowa konieczność poddania psa zabiegowi czyszczenia rany i zaaplikowania odpowiednich antybiotyków.
Inspektorzy zabrali psa do weterynarza. Zostało już pod ich opieką. Wójt zdecydował o czasowym odebraniu psa właścicielce. O tym, czy labrador kiedykolwiek jeszcze do niej wróci, zdecyduje sąd, który może psa oddać, ale może też orzec zakaz posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia.
Najpierw jednak sprawa musi trafić do sądu. Postępowanie w sprawie o znęcanie dopiero zostało wszczęte. Nadzoruje je Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald i Jeżyce. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Labrador nie był jedynym psem właścicielki i nie był jednym, który nie miał zapewnionych odpowiednich warunków. Drugi z psów nie miał dostępu do świeżej wody, a jego boks nie był sprzątany co najmniej od kilku tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?