Największą trudnością dla lechitów będzie przede wszystkim bardzo daleki wyjazd (ponad 5500 kilometrów) pod chińską granicę. Ale w klubie już od dłuższego czasu bardzo starannie przygotowywana jest ta podróż. Poznaniacy polecą samolotem czarterowym do stolicy Kazachstanu - Ałmaty.
Stamtąd autokarem dojadą do Tałdykorganu (ok. 300 kilometrów). Dodatkowo zespół będzie miał do swojej dyspozycji praktycznie całe wyżywienie oraz wodę, które zostanie zabrane z Poznania.
Ekipa trenera Rumaka nie ma w planie treningu na boisku Żetysu, a rewanżowy pojedynek rozegra w czwartek 12 lipca o godzinie 14 czasu polskiego (w Kazachstanie będzie godzina 18). Dlatego też w najbliższych dniach (poniedziałek i wtorek) piłkarze Kolejorza będą trenowali w Poznaniu o nietypowej porze, czyli właśnie o godzinie 14, aby jak najlepiej przygotować się do rewanżu z Żetysu.
Szkoleniowiec Lecha będzie miał zapewne problem z pomocnikiem Łukaszem Trałką, który podczas czwartkowego meczu z Żetysem doznał urazu (naderwanie mięśnia czworogłowego). Trałkę czeka teraz rehabilitacja, dlatego jego wyjazd do Kazachstanu będzie raczej niemożliwy.
Zespół trenera Rumaka po słabiutkiej pierwszej połowie pierwszego meczu z Żetysu, zdecydowanie lepiej zagrał w drugiej części spotkania, kiedy na boisku pojawił m.in. Rafał Murawski. Okazało się, że "Muraś" jest obecnie niezbędnym zawodnikiem dla Kolejorza i trudno nie przypuszczać, że w najbliższy czwartek to on poprowadzi drużynę w rewanżu.
Z pewnością swoją przydatność dla zespołu potwierdził nowy zawodnik - Węgier Gergo Lovrencsics, który asystował przy golu Murawskiego i sam zdobył drugą bramkę. Bardzo ważne było też to, że lechici nie stracili w tym pojedynku bramki. Na pewno niektórzy zawodnicy Lecha słabiej spisali się w meczu z Żetysu (m.in. Kriwiec czy Możdżeń), to jednak trener Rumak, przynajmniej obecnie, nie ma większego pola manewru i będzie musiał skorzystać z usług tych graczy.
Być może już wkrótce przy Bułgarskiej pojawi się nowy napastnik. Już wiele tygodni temu kierownictwo Kolejorza prowadziło rozmowy z Cracovią w sprawie zawodnika z Burundi - Saidi Ntibazonkizy. Wszystko wskazuje na to, że Ntibazonkiza w najbliższym czasie dołączy do ekipy Kolejorza, tym bardzie że nie znalazł się w składzie Cracovii na najbliższe zgrupowanie.
Natomiast poznańską drużynę może opuścić pomocnik Kamil Drygas, który w minioną sobotę grał w sparingowym spotkaniu pierwszoligowca bydgoskiego Zawiszy. Prawdopodobnie oba kluby doszły już do porozumienia i Drygas zostanie wypożyczony w nadchodzącym sezonie do Zawiszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?