Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań bez kibiców na stadionie Legii, piłkarze rozczarowani

Redakcja
W sobotę na stadionie Legii w Warszawie nie będzie kibiców Lecha Poznań.
W sobotę na stadionie Legii w Warszawie nie będzie kibiców Lecha Poznań.
Kibice Lecha nie będą mogli wspierać swoich piłkarzy z trybun stadionu przy Łazienkowskiej. Piłkarze Lecha są tym faktem rozczarowani.

- Byłem zaskoczony i zniesmaczony. Kwintesencją spotkań piłkarskich jest też atmosfera na trybunach. W czasie takich meczów obecność kibiców obydwu drużyn jest równie ważna, osobne widowisko jest tworzone przez kibiców i przygotowane przez nich oprawy. To trochę dziwna decyzja, kibice obu drużyn często zachowują się w porządku. Czy na pewno były podstawy do tego, żeby podjąć taką decyzję? - mówi z żalem Marcin Kikut.


Czytaj także:
Mecz Legia Lech bez kibiców. Prezes Lecha oburzony
Stowarzyszenie Wiara Lecha: Będziemy protestować w Warszawie

Jak zaznacza nasz rozmówca, taka decyzja nikomu nie służy. Piłkarze Lecha też wolą grać, kiedy są na trybunach fani z Wielkopolski. - Tak. Kiedy widzimy, że na trybunach są nasi ludzie, to dodaje sił, powera. Przede wszystkim ich obecność dużo nam pomaga, kiedy się przebijają ze swoim dopingiem - zaznacza Kikut.

Wygląda więc na to, że lechici muszą sobie poradzić sami na obiekcie przy Łazienkowskiej. Być może kibice Lecha będą ich wspierać, stojąc pod stadionem. Jak na zawodników Lecha działa tłum fanów, którzy są bardzo nieprzyjaźni? Tak przecież będzie w czasie sobotniego meczu.

- To działa, ale na plus. Świetna atmosfera, bez względu, czy się gra u siebie, czy na wyjeździe, zawsze mobilizuje do jeszcze większego zaangażowania, do lepszej gry. Wielka szkoda, że nie będzie naszych kibiców. Przez to będziemy w tej jaskini lwa sami i będziemy musieli sobie z tym poradzić. Chcemy świetnie zagrać dla siebie i dla kibiców, którzy nie mogli oglądać meczu z trybun. Chcemy pokazać dobrą grę i wywieźć z Warszawy dobry rezultat - zapewnia Marcin Kikut.

Kto zdaniem prawego obrońcy będzie faworytem tego meczu? - Na pewno obie drużyny będą chciały pokazać swoją siłę. Nasza forma i siła jest widoczna, to wszystko popieramy wynikami. W Kielcach pokazaliśmy, że wraca ten Lech, który straszył rywali. Obie drużyny będą pewne siebie, ale w jakimś stopniu też ostrożne. Mały błąd może o wszystkim zadecydować - powiedział popularny "Kiki".

Dzięki serii zwycięstw Lech znów ma realną szansę, żeby dostać się do europejskich pucharów. Przy Łazienkowskiej jednak nie można przegrać. - Kto się mocno interesuje sportem, ten wie, że piłka potrafi być przewrotna. W kilka kolejek można wszystko zmienić. W pewnym momencie byliśmy w małym dołku. Szukaliśmy wyjścia z tej trudnej sytuacji, mobilizowaliśmy się i w końcu się udało. Na razie wszystko jest dobre, ale zostały cztery kolejki i trzeba zrobić wszystko, żeby dotychczasowa praca nie została zmarnowana - mówi nasz rozmówca.

Mecz z Legią będzie 150. występem w ekstraklasie dla Marcina Kikuta, dotychczas rozegrał 102 mecze w barwach Lecha i 47 w barwach Amiki.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski