Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań cały czas bez ligowego zwycięstwa w 2023 roku. Tym razem Kolejorz nie dał rady wygrać w Legnicy z Miedzią

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Kolejorz w 2023 roku pozostaje cały czas bez ligowego zwycięstwa
Kolejorz w 2023 roku pozostaje cały czas bez ligowego zwycięstwa Piotr Krzyżanowski
Kolejorz cały czas pozostaje bez ligowego zwycięstwa w 2023 roku, choć na wyjazdach jest jedyną drużyną w ekstraklasie, która nie przegrała na wyjeździe. Tym razem lechici podzielili się punktami z Miedzią Legnica, remisując 2:2 (1:1). Okazja do rewanżu z Miedzianką będzie w najbliższą niedzielę.

Środowy mecz Lecha Poznań z Miedzią Legnica był ostatnią namiastką jesieni. Obie drużyny nadrabiały zaległości z... 2. kolejki. Wówczas lechici, którzy grali w kwalifikacjach do europejskich pucharów, mieli możliwość przełożenia jednego ze swoich spotkań, z czego bez wahania skorzystali. Dopiero po ponad pięciu miesiącach udało rozegrać się tę zaległą konfrontację.

Pojedynki między Kolejorzem a Miedzianką nie mają zbyt długiej historii - są to zaledwie cztery mecze. Jednak poznaniakom ani razu nie udało się wygrać w Legnicy.

W porównaniu do ostatniego spotkania trener John van den Brom dokonał dwóch zmian. Na lewej obronie zamiast Pedro Rebocho zobaczyliśmy Alana Czerwińskiego, natomiast na pozycji numer "10" oglądaliśmy Filipa Marchwińskiego, który zastąpił Filipa Szymczaka. Ta ostatnia może najbardziej dziwić, a wielu kibiców na Twitterze zadawało sobie pytanie: dlaczego Holender nie skorzystał z Afonso Sousy?

Zobacz też: Warta Poznań wraca do punktu wyjścia. Umowa sprzedaży klubu unieważniona

Od początku Lech miał więcej z gry. Posiadanie piłki było zdecydowanie na korzyść niebiesko-białych, lecz ciężko Kolejorzowi było stworzyć sobie konkretną sytuację. Ataki pozycyjne zazwyczaj kończyły się na skraju pola karnego. Lechitom brakowało pomysłu, w jaki sposób przedostać się pod bramkę Mateusza Abramowicza. Gospodarze natomiast nastawili się na grę z kontrataku, co szybko przerodziło się w bramkę.

W 16. minucie stratę piłki zaliczył Joel Pereira, który w ostatnim meczu ze Stalą grał na bardzo dobrym poziomie. Świetne prostopadłe podanie zaliczył do Luciano Narsingha zaliczył Maxime Dominguez. Holender nie miał żadnego problemu, aby wygrać pojedynek z Czerwińskim i bez żadnych kłopotów posłał płaski strzał obok bezradnego Bednarka.

Premierowy odcinek programu "Wokół Bułgarskiej" w rundzie wiosennej:

od 16 lat

Kolejorz musiał zacząć grać pewnie i zdecydowanie w trzeciej tercji boiska, lecz legniczanie nieźle ustawiali się we własnym polu karnym, stawiając "autobus". Przez chwilę nadzieję na doskonałą sytuację do wyrównania dał Lechowi sędzia Stefański, który wraz z wozem VAR analizował, czy przypadkiem Michał Skóraś nie był faulowany w polu karnym. Niestety, ku rozczarowaniu wszystkich fanów niebiesko-białych arbitrzy nie dopatrzyli się przewinienia piłkarza Miedzi.

W końcu w 37. minucie gry lechici po raz pierwszy w 2023 roku mogli cieszyć się z gola w ekstraklasie. Autorem trafienia został Marchwiński, wykorzystując podanie od Mikaela Ishaka. Młodzieżowiec Kolejorza miał ułatwione zadanie, bo miał przed sobą praktycznie pustą bramkę. Kolejorz chciał pójść za ciosem. Najpierw ładną próbę Pereiry wybronił Abramowicz, a następnie z siedmiu metrów szwedzki kapitan Lecha nie trafił czysto głową w piłkę i do przerwy na tablicy wyników widniał remis.

Początek drugiej części gry, tak jak w przypadku pierwszej połowy wyglądała niemalże identycznie. To Kolejorz miał inicjatywę, lecz miał też ogromny problem z umieszczeniem piłki w bramce. Szczególności było to widać po Mikaelu Ishaku, który dwukrotnie, będąc w dogodnej sytuacji, nie dał rady pokonać Abramowicza. Na nieszczęście poznaniacy ponownie trafili na golkipera, który miał "dzień konia".

W 65. minucie szczęście uśmiechnęło się do Lecha i sędzia podyktował rzut karny po faulu bramkarza Miedzi na Michale Skórasiu. Do jedenastki podszedł Ishak i pewnie egzekwował jedenasty metr, wyprowadzając Kolejorza na prowadzenie.

Na kwadrans przed końcem ponownie przebudzili się gospodarze i tym razem to oni doprowadzili do remisu. Autorem trafienia na 2:2 był Masouras, który z całej siły trafił między stojącego bednarka a prawym słupkiem bramki.

Lechici ponownie nie potrafią zdobyć trzech punktów na terenie rywala, lecz cały czas pozostają jedyną ekipą w ekstraklasie, która nie przegrała w delegacji. Okazja do rewanżu w meczu z Miedzią będzie miał już w najbliższą niedzielę, 5 lutego o godz. 15. Mecz zostanie rozegrany na stadionie przy Bułgarskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski