Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Cracovia. Wynik 2:1 [ZDJĘCIA Z MECZU]

Radosław Patroniak
Lech Poznań - Cracovia
Lech Poznań - Cracovia Łukasz Gdak
Za nami mecz Lech Poznań - Cracovia. Wynik 2:1. Bramki w spotkaniu strzelali kolejno Jan Bednarek (64), Marcin Robak (78) - Miroslav Covilo (81).

Trener Lecha przed meczem gasił pożar wokół swojej osoby mówiąc, że każdy szkoleniowiec wie jak się trzeba zachować w sytuacjach kryzysowych. Deklaracjami meczu się jednak nie wygra, więc Jan Urban zdecydował się na poważne roszady w składzie. W bramce postawił na Matusa Putnockiego, w obronie dał szansę młodemu Janowi Bednarkowi, a w ataku postawił na odrodzonego w Bielsku-Białej Nickie Billego. W pomocy wreszcie na środek przestawił Radosława Majewskiego, by bardziej skorzystać na jego kreatywności.

Nawet najlepsze założenia muszą mieć jednak wsparcie dobrych wykonawców. Kolejorz zaczął ożywiony pucharową wygraną z Podbeskidziem, ale w pierwszej połowie sytuacji było jak na lekarstwo. Najpierw Łukasz Trałka wbiegł w pole karne z piłką, ale zagrał do nikogo, potem był groźny strzał z dystansu Tamasa Kadara i piękne dośrodkowanie Szymona Pawłowskiego, do którego minimalnie spóźnił się Tomasz Kędziora z Nickie Bille. Trzy podejścia pod bramkę „Pasów” to stanowczo za mało, by rozgrzać publiczność do czerwoności.

- Dostałem kolejną szansę i numer 35 po Marcinie Kamińskim, więc nic dziwnego, że w podobny sposób, co „Kamyk” wyprowadzałem futbolówkę z własnej połowy. Żałuję jednak, że mimo posiadania przewagi w środku pola nie potrafiliśmy stwarzać sytuacji bramkowych. Brakowało ostatniego podania i zdecydowania pod bramką rywali - tłumaczył stoper Lecha, Jan Bednarek.

Nic dziwnego więc, że były piłkarz Kolejorza, Manuel Arboleda, zamiast podziwiać zagrania swoich młodszych kolegów koncentrował się na rozmowie z ojczymem Jamesa Rodrigueza, Juanem Carlosem Restrepo. Kolumbijczycy przyjechali do Poznania z młodymi piłkarzami ze swojego kraju, ale na razie ich umiejętności pozwalają na treningi jedynie z drugoligową Wartą Poznań.

Po zmianie stron piłkarze wciąż chyba za bardzo byli przejęci tym, że grają w meczu przyjaźni, bo zachowywali się tak jakby sobie nie chcieli zrobić krzywdy. Z pierwszego kwadransa odnotować można tylko pseudostrzał Macieja Makuszewskiego, niefrasobliwe zagrania Bednarka i jedno szarpnięcie Nickie Billego, po którym piłka przeszła metr od słupka.

Od 60 min akcje Lecha nabrały jednak rozpędu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po centrze z rogu Majewskiego piłka trafiła na głowę Kędziory. Ten z kolei pięknie ją przedłużył do dynamicznie wchodzącego Bednarka. Po jego główce piłka zatrzepotała w siatce. 1:0 dla Lecha i debiutancki gol w ekstraklasie 20-letniego stopera! Bramka ożywiła Kolejorza. Chwilę później na 2:0 mógł podwyższyć Szymon Pawłowski, ale na posterunku był Grzegorz Sandomierski.

W ostatnim kwadransie do głosu doszła Cracovia, ale nadal atakowała zbyt małą liczbą zawodników, by poważnie zagrozić Lechowi. W dodatku nadziała się na kontrę po błędzie byłego stopera Kolejorza, Huberta Wołąkiewicz. Pawłowski idealnie obsłużył Marcina Robaka, który z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam. Wydawało się, że jest już po meczu, tymczasem ze strzału Mateusza Szczepaniaka wyszła asysta przy kontaktowej bramce Miroslava Covilo i w końcówce zrobiło się nerwowo. Na szczęście Kolejorz nie dał już sobie wydrzeć zwycięstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski