Lech Poznań: Eksperci oceniają sezon. Kto rozczarował najbardziej, a kto nie zawiódł? Czy Dariusz Żuraw sobie poradzi?

Jarosław Pucek, kibic Lecha Poznań, prawnik, niedawny kandydat na prezydenta Poznania

Ten sezon już dawno spisałem na straty, mam tylko nadzieję, że władze Lecha wyciągną jakieś wnioski po tym, co się stało. Tymczasem słyszę wywiady z prezesem Klimczakiem i dostaję białej gorączki. Wszyscy są winni, trenerzy, piłkarze, tylko nie zarząd. Najgorsze, że my to słyszymy już od dawna. Jeśli wszyscy w klubie nie posypią głów popiołem i nie wyciągną wniosków po tym, co stało się, nie tylko w tym, ale też w poprzednich sezonach, to obawiam się, że czekają nas kolejne rozczarowania.

Najgorsze, że zarząd Lecha miota się od ściany do ściany ze swoimi planami na budowę zespołu i z wyborami trenerów. Bjelica był zły, Ivan nie dał rady, Nawałka okazał się wielką pomyłką, więc spodziewam się, że ktoś się wreszcie ocknie i przeanalizuje, dlaczego ich praca dała takie efekty. W Lechu jest za dużo przypadku, za dużo błędów, a za mało racjonalnego myślenia.
Mam wrażenie, że wybór Dariusza Żurawia to też zbieg okoliczności, akurat był pod ręką, Lech nie ryzykował wiele, powierzając mu drużynę i okazało się to rozsądnym posunięciem, bo ten przypadkowy wydawałoby się trener, potrafi dotrzeć do zawodników i ma swoją wizję gry, podobną do oczekiwań kibiców.

Żuraw pół życia spędził w Bundeslidze, sporo widział, więc nie uważam, że jest to trener bez doświadczenia. Jeżeli opiniuje już transfery, to mam nadzieję, że nie będą to tylko uzupełnienia składu, ale realne wzmocnienia. Jeśli Lech chce stawiać na młodzież, to musi sprowadzić piłkarzy o takim potencjale jak Tiba, by wychowankowie mieli się od kogo uczyć. Kiedyś takim liderem drużyny był Piotr Reiss, który był nie tylko wzorem dla młodzieży, ale pomagał chłopakom wejść do drużyny. Skoro nie ma już w szatni takich legend, to trzeba postawić na charakternych piłkarzy zagranicznych, a moim zdaniem Tiba takim jest.

Kto mnie w tym sezonie nie zawiódł? Pozytywnie oceniam Gytkjaera, który nie zawsze był należycie wykorzystywany, przez to, że taktyka Lecha zmieniała się wraz ze zmianami trenerów.

Ofiarą Nawałki stał się Jóźwiak, stąd jego kłopoty z ustabilizowaniem formy, ale widać, że się starał i też jak Marchwiński, czy Klupś, zasługuje na pozytywne oceny. Trochę zawiódł mnie Amaral, słaby sezon zanotowali wszyscy środkowi obrońcy. Uważam, że trzeba dać jeszcze jedną szansę, bardzo krytykowanemu ostatnio Maciejowi Makuszewskiemu. Ma charakter i jeszcze go pokaże. Jevtić? Trochę meczy się z nami, a my z nim, ale być może jeszcze sprawi nam trochę radości.