Lech Poznań: Kolejorza latem czeka rewolucja kadrowa? Wielu piłkarzom kończą się kontrakty. Kto odejdzie?

Zawirowania wokół zmiany trenera pierwszego zespołu, odsunęły nieco w cień ważne sprawy kadrowe klubu. Otóż latem aż jedenastu zawodników może opuścić pierwszą drużynę. O ile, np. los Macieja Gajosa wcześniej był raczej przesądzony, o tyle w przypadku pozostałych wciąż można mówić o pewnych niewiadomych.

Dimitrios Goutas, Rafał Janicki i Vernon de Marco to piłkarze, którzy obecnie przebywają w Lechu na wypożyczeniach i nawet wobec faktu, że w tym sezonie nie prezentują zbyt wysokiego poziomu, ich ewentualne straty mogą być odczuwalne dla zespołu.
Biorąc pod uwagę, że w czerwcu również kończy się kontrakt Nikoli Vujadinovicia, pokładanych w nadziei nie spełnia Piotr Tomasik, Kolejorz w ciągu jednego okienka transferowego może stanąć przed wyzwaniem wymiany całej linii obrony.

W czerwcu z klubu na zasadzie wolnego transferu mogliby odejść też Jasmin Burić i Matus Putnocky, lecz przynajmniej jeden z nich powinien w zespole zostać.

Zarząd Lecha stanie też przed dylematem, z którym pomocnikami przedłużyć umowy. Kamil Jóźwiak, Łukasz Trałka i Marcin Wasielewski mają w tej chwili kontrakty ważne jedynie do czerwca 2019. Wasielewski musi pokazać, że ostatnie pozytywne przebłyski to nie przypadek i ma możliwości, by na dłużej zadomowić się w Ekstraklasie. Pewny swego może być za to Jóźwiak, należący do najlepszych graczy Kolejorza w tym sezonie.

Kibiców najbardziej może niepokoić kończąca się umowa Christiana Gytkjaera. Duńczyk co prawda ostatnio w rozmowie z klubową telewizją zapewniał, że czuje się dobrze w Poznaniu.

- Bardzo podoba mi się w Polsce, mojej dziewczynie również. Poznań to piękne miasto, ma piękny Stary Rynek, odwiedzamy go czasami - przyznał Gytkjaer.

Duńczyk odkąd trafił do Lecha przed poprzednim sezonem, strzelił 32 bramki w 64 spotkaniach i należy do najważniejszych graczy drużyny.