Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań nie może bać się grać w piłkę!

Maciej Lehmann
W drugiej połowie meczu z Bełchatowem Kolejorz pokazał, że ma olbrzymi potencjał, ale gola nie strzelił
W drugiej połowie meczu z Bełchatowem Kolejorz pokazał, że ma olbrzymi potencjał, ale gola nie strzelił Fot. Grzegorz Dembiński
Kibice chcą oglądać Lecha Poznań, który atakuje. Kolejorz nie może tylko czekać na błąd rywala. Mirosław Okoński stwierdzeniem, że nie widzi żadnej taktyki i pomysłu na wygrywanie, skrytykował pracę trenera Mariusza Rumaka. Słowa były ostre, ale przynajmniej rozpętały burzliwą dyskusję wśród kibiców na temat stylu gry Lecha.

Po tym, co oglądaliśmy ostatnio przy Bułgarskiej, jest ona bardzo potrzebna. Poznańska Lokomotywa śrubuje swój niechlubny rekord bez zwycięstwa na własnym stadionie. Bezsilnemu w domu Kolejorzowi ucieka lider. Upragniony tytuł mistrzowski znów się oddalił.

Jest jednak małe światełko w tunelu. W drugiej połowie meczu z Bełchatowem Kolejorz pokazał, że ma olbrzymi potencjał, że potrafi grać efektownie, stwarzać sobie sytuacje strzeleckie i zdominować przeciwnika. Taki styl, z dwoma klasycznymi skrzydłami i grającymi wysoko defensywnymi pomocnikami, wiąże się jednak z ryzykiem, że rywalom uda się strzelić gola z kontry. Ostatni trenerzy Lecha często bali się to ryzyko podejmować.

Zieliński, a zwłaszcza Bakero czy Rumak, myśleli najpierw o zabezpieczeniu swojej bramki, a dopiero potem o tym, jak strzelić gola. Dlatego wielu kibiców z nostalgią wspomina widowiska, jakie tworzył Lech prowadzony przez Smudę. W wielu meczach grał bezkompromisowo, odważnie, przekonany o swojej wyższości nie bał się pójść z przeciwnikami "na wojnę" z wymianą ciosów. I nawet jak pierwszy tracił bramkę, wiadomo było, że to nie koniec, ale dopiero początek piłkarskiego spektaklu. Smuda czasem przegrywał, ale gwarantował, że nikt nie będzie się na meczach Lecha nudził. I co ciekawe, były selekcjoner, choć od czterech lat nie pracuje już w Poznaniu, wciąż kojarzony jest z najbardziej mrożącymi krew w żyłach meczami Kolejorza.

Dlatego też druga połowa sobotniego meczu była jak powiew ożywczego wiatru. Trenera Rumaka bronią oczywiście wyniki Lecha na wyjazdach, ale często osiągane były po spotkaniach, które były pokazem "antyfutbolu". Kibice tymczasem domagają się emocji, spięć podbramkowych, nagłych zwrotów akcji, gry w piłkę, słusznie uważając, że w takim klubie jak Lech, strach przed stratą bramki nie powinien być większy niż chęć zdobycia gola.

Trochę martwią więc słowa Rumaka, który po meczu wyznał, że taktyka, jaką widzieliśmy po przerwie, wcale nie jest dobra dla Lecha. Jednak wątpliwości co do słuszności preferowanego przez trenera stylu gry mają sami piłkarze. Przed meczem z GKS Ivan Djurdjević oraz Hubert Wołąkiewicz wyraźnie dawali do zrozumienia, że Kolejorz musi od pierwszej minuty odważnie zaatakować, starać się "na siłę" strzelić gola i pozbawić rywali wszelkich złudzeń. Rumak temperował swoich podopiecznych, mówiąc, że bramki nie mają padać po "rozwiązaniach siłowych", ale mają być wynikiem koncepcji gry, która zmusi przeciwników do popełnienia błędu.

Efekt był taki, że 45 minut Lech zwyczajnie przespał, bo nie było ani nacisku na rywala, ani kombinacyjnej gry. Dopiero po przerwie, kiedy nie miał już nic do stracenia, tak naprawdę pokazał, że umie konstruować akcje, dochodzić do sytuacji strzeleckich i grać bezkompromisowo. I to się podobało!

Wygrywają ci, którzy strzelą jednego gola więcej - taka dewiza powinna obowiązywać w Lechu w meczach przy Bułgarskiej. Dobrze przygotowaną drużynę, a taką, jak twierdzi Rumak, jest Kolejorz, musi być stać na grę przez całe 90 minut w takim tempie i z takim polotem, jak w drugiej połowie sobotniego pojedynku.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski