Lech Poznań: Oceniamy piłkarzy Kolejorza w meczu z Piastem Gliwice (5:1)

JASMIN BURIĆ - 6
Początek miał trochę nerwowy i niespodziewanie pracowity. Nie popełnił kardynalnego błędu, ale kilka razy nie interweniował tak jak przystało na doświadczonego fachowca. Po strzale Konstanina Wasiljewa „wypluł” piłkę przed siebie. Na szczęście bez konsekwencji.

ROBERT GUMNY - 6
Pierwszy kwadrans miał fatalny, bo dał się wodzić za nos Saszy Zivecowi. Zwody Słoweńca były tak zaskakujące dla niego, że musiał uciekać się do fauli. Potem wziął się jednak w garść i parę razy odgryzł się rywalowi. Dzięki temu zaistniał też w ofensywie (asysta przy ostatnim golu).

LASSE NIELSEN - 5
Już w pierwszej akcji mógł sprokurować gola dla Piasta. Potem nie zaliczył już takich pomyłek, ale wciąż był „elektryczny”. Można było odnieść wrażenie, że Duńczyk jest nieograny i nie przepada za systemem rotacji w składzie, tak lubianym przez Nenada Bjelicę.

EMIR DILAVER - 6
Ten lepszy i pewniejszy z pary stoperów, choć i on nie zagrał na jakimś olśniewającym poziomie. Warto jednak podkreślić, że płynnie potrafi się przestawić z bocznego na środkowego obrońcę i na odwrót. W naszej lidze nie ma zbyt wielu tak wszechstronnych defensorów.

WOŁODYMYR KOSTEWYCZ - 6
Ukrainiec jest niezniszczalny niczym koń pociągowy. Jego rotacje w składzie nie dotyczą, a mimo to nie jest wcale najsłabszym ogniwem Kolejorza. Inna sprawa, że w niektórych meczach jego akcje bardziej napędzały Lecha niż w niedzielę.

Źródło: Press Focus/x-news

ŁUKASZ TRAŁKA - 8
Defensywny pomocnik słynie z solidności i w spotkaniu z Piastem potwierdził, że nie lubi bez poważnego powodu obniżać lotów. Może w jego grze nie było fajerwerków, ale nie było też irytujących pomyłek i nie porozumień.Wszystko podsumował kapitalnym golem.

MACIEJ GAJOS - 6
Człowiek od czarnej roboty niechętnie lubi wychodzić przed szereg i dlatego wciąż koncentruje się na swoich podstawowych zadaniach. Trener Bjelica nie ma o to do niego pretensji, ale kibice wciąż tęsknią na pewno za Gajosem bardziej kreatywnym i rządzącym w pomocy.
MACIEJ MAKUSZEWSKI - 7
Poznański „sprinter” wreszcie mógł zapisać na swoim koncie to, co w piłce najważniejsze, czyli bramkę. Akcja, po której strzelił gola była imponująca. „Maki” przebiegł pół boiska, huknął jak z armaty i wyleczył gliwiczan z marzeń o punktach na Bułgarskiej.

RADOSŁAW MAJEWSKI - 6
Od początku próbował rozerwać defensywę „Piastunek”. Wszędzie go było pełno. Strzały, rajdy, stałe fragmenty gry i prostopadłe podania to była domena pomocnika Lecha. Nie zawsze jednak koledzy robili z jego zaangażowania właściwy użytek.

KAMIL JÓŹWIAK - 7
Wywalczył karnego, co niewątpliwie było przełomowym momentem spotkania. Wcześniej groźnie strzelał z 16 m. W drugiej połowie rozkręcił się na dobre i chciał zamęczyć błyskotliwymi szarżami zagubionych rywali. W jego grze było jedynie za mało spokoju w dogodnych sytuacjach.

NICKI BILLE - 4
Zamienił jedenastkę na gola, ale można odnieść wrażenie, że desygnowanie go do karnych to jedyny sposób trenera na poprawienie statystyk Duńczyka. Męczenie publiki jego nieporadnością to jednak dość karkołomne zajęcie.

GRALI TAKŻE:

NIKLAS BAERKROTH – 6
Zaliczył asystę przy trzeciej bramce dla Kolejorza. Poza tym niczym specjalnym się nie wyróżnił.

CHRISTIAN GYTKJAER – 8
Najpierw zmarnował dobrą sytuację, ale po chwili zrehabilitował się dwiema pięknymi bramkami.

MARIO SITUM – 7
Grał krótko, ale i tak zdążył błysnąć.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]