Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Piotr Tomasik odszedł z Kolejorza, by więcej grać. W spotkaniu z Lechem ma coś do udowodnienia

DD
Piotr Tomasik miał walczyć z Tymoteuszem Puchaczem o miejsce drugiego lewego obrońcy w Lechu Poznań. Postanowił odejść do Wisły Płock i źle na tym nie wyszedł.
Piotr Tomasik miał walczyć z Tymoteuszem Puchaczem o miejsce drugiego lewego obrońcy w Lechu Poznań. Postanowił odejść do Wisły Płock i źle na tym nie wyszedł. Grzegorz Dembiński
Piotr Tomasik do Lecha przyszedł zimą 2018 roku, ale przez półtora roku rozegrał tylko 16 meczów w lidze i zanotował jedną asystę. Obrońca pobyt w Poznaniu wyobrażał sobie zupełnie inaczej, dlatego przed startem sezonu odszedł do Wisły Płock. Sam zainteresowany zapewne nie narzeka na takie posunięcie, bo jest podstawowym zawodnikiem Nafciarzy i jego klub jest w tabeli wyżej od Kolejorza.

Piotr Tomasik przed sezonem 2019/20 wydawał się zbędny w Lechu Poznań. Do klubu powrócił z wypożyczenia Tymoteusz Puchacz, który miał rywalizować z Wołodymyrem Kostewyczem o miejsce w składzie na lewej obronie Kolejorza. 32-letni piłkarz miał jeszcze dwa lata do końca kontraktu, więc dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Znalazła się Wisła Płock, która przed sezonem postanowiła ściągnąć kilku doświadczonych zawodników, w tym Jarosława Fojuta, Jakuba Rzeźniczaka i właśnie Piotra Tomasika.

Czytaj też: Lech Poznań: Kto zastąpi Roberta Gumnego w meczu z Wisłą Płock? W pierwszej drużynie nie ma drugiego nominalnego prawego obrońcy

Obecny zawodnik Nafciarzy nie wspomina pobytu w Poznaniu zbyt dobrze. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opublikowanej w październiku Tomasik opowiedział o swoich odczuciach związanych z grą w Lechu. - Inaczej to sobie wyobrażałem. Mówiono, że przychodzę jako najlepszy lewy obrońca ekstraklasy, a skończyło się tak, że już tam nie gram. Nie mam sobie za wiele do zarzucenia. Czego bym nie zrobił, to i tak było wiadomo, że nie wystąpię.

Czytaj też: Lech Poznań: Dzięki kibicom Kolejorza do słownika angielskiego trafiło nowe słowo!

Piłkarz w dalszej części rozmowy przytacza kilka sytuacji, które mają potwierdzić jego teorię. - Tak naprawdę w Lechu nie dostałem prawdziwej szansy. Przez półtora roku nie zagrałem więcej niż trzy mecze z rzędu. Zdarzało się tak nawet po trzech wygranych ze mną w wyjściowym składzie. Dostawałem „gonga” i siadałem na ławce. Wystąpiłem chociażby z Koroną Kielce. Skończyło się 0:0, czyli też nie można było czegoś zarzucić mojej grze defensywnej, a i tak poszedłem w odstawkę. Po wyjeździe do Kielc odszedł trener Adam Nawałka i przyszedł Dariusz Żuraw. Kogo odstawił od składu? Chyba nie muszę mówić. Krew mnie wtedy zalała. Miałem wszystkiego dość. Byłem i tak za długo w Lechu. Mogłem zostać na kolejne sezony, bo mój kontrakt był ważny jeszcze dwa lata. Mam jednak swoje ambicje. Żeby było jasne, nikt mnie z Lecha nie wyrzucał. Znam swoją wartość i wiem, że nadal jestem w stanie pograć na dobrym poziomie. Jeżeli przez półtora roku nie dano mi wystąpić więcej niż w trzech meczach z rzędu od początku, to chyba coś było nie tak. Spakowałem walizki i zdecydowałem, że odchodzę - mówił dla "Przeglądu Sportowego" Piotr Tomasik.

Czytaj też: Lech Poznań. Mariusz Rumak: Moim największym sukcesem w Lechu było to, że ludzie chcieli nas oglądać

Przed sezonem kibice i dziennikarze wypominali Lechowi, że ten nie zadbał odpowiednio o obsadę skrzydeł. Wtedy trener Żuraw wymieniał zawodników, którzy mogą tam grać. Ostatecznie okazało się, że do gry w PKO Ekstraklasie na tych pozycjach nadają się Tymoteusz Puchacz i Kamil Jóźwiak. "Tymek" wracał do Poznania jako zmiennik Kostewycza, ale gra regularnie na skrzydle, więc Ukrainiec występował w wyjściowej jedenastce nawet będąc w bardzo słabej formie.

Czytaj też: Lech Poznań nie jest dla wszystkich - mówi Wiktor Pleśnierowicz, obrońca AS Roma

Lech Poznań po sezonie 2018/19 chciał odmłodzić kadrę, a Tomasik nie prezentował aż takich umiejętności, by zostać w zespole. Poszedł do Wisły Płock gdzie odżył i w tym sezonie wystąpił już w 13 meczach, w których strzelił dwa gole i zanotował jedną asystę. Co ciekawe, przez półtora roku pobytu w Lechu piłkarz wystąpił w 16 spotkaniach ligowych, czyli o trzech mniej niż w tym sezonie w barwach Nafciarzy.

Czytaj też: Lech Poznań: Christian Gytkjaer imponuje skutecznością w Kolejorzu i reprezentacji. Latem będzie gorącym towarem na rynku transferowym

Obecnie Kolejorz jest na dziewiątym miejscu i traci do ekipy Radosława Sobolewskiego cztery punkty. Patrząc na układ tabeli, dla Lecha Poznań mecz z Wisłą Płock może być kluczowy w walce o grupę mistrzowską. Niemniej Piotr Tomasik może być zadowolony, że z bycia rezerwowym w drużynie ze środka tabeli, przeniósł się do zespołu z obecnej czołówki taebeli PKO Ekstraklasy, gdzie gra w pierwszym składzie.

Czytaj też: Lech Poznań: Dariusz Żuraw broni Muhara. Widzicie tylko jego błędy, nie widzicie dobrej gry

Początkowo występ Piotra Tomasika w w piątek był zagrożony. Piłkarz zmagał się z drobnym urazem, ale jest gotowy do gry. W końcu zawodnik ma coś do udowodnienia, o czym sam wspomniał na przedmeczowej konferencji prasowej.

- Po nieudanym pobycie w Poznaniu podejdę do tego meczu podwójnie zmobilizowany i będę chciał pokazać, że w Poznaniu było nie to, czego oczekiwałem. Mam nadzieję, że swoim dobrym meczem pokaże niedowiarkom i tym, co mnie skreślili, że się mylili.

Zobacz też: Magazyn "Piąta Trybuna"

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski