W spotkaniu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza sporo błędów popełnili stoperzy: Marcin Kamiński i Paulus Arajuuri, którzy dotychczas rozumieli się dobrze. Tymczasem w niedzielę momentami wyglądali na takich, którzy nie wiedzieli, co robić, kto powinien jak się ustawić.
Efekt był taki, że dwukrotnie napastnik przyjezdnych, Wojciech Kędziora trafił do siatki. Nie bez winy w tych sytuacjach był też nowy obrońca Kolejorza, Władimir Wołkow.
- Pierwszy mecz to zawsze jakaś niewiadoma, najważniejsze, że wygraliśmy to pierwsze spotkanie, teraz czas na Podbeskidzie – uspokaja Tomasz Kędziora, obrońca Lecha Poznań.
- To prawda, mamy nowy element w obronie. Kto teraz zagra? Tego sam nie wiem. Wiadomo, że szkoda straconych bramek, ale liczy się to, że strzeliliśmy więcej – tłumaczy prawy defensor Lecha, który chwali też nowych kolegów.
- Weszli w taki pozytywny sposób do drużyny. Nicki wykonał dobrą pracę z przodu, strzelił bramkę. Wołkow też się podłączał w ofensywie, w obronie spisywał się moim zdaniem pewnie. Ale wiadomo też, że zawsze może być lepiej. Najważniejsze to po prostu strzelić więcej goli od przeciwnika - kończy Kędziora.
Nowi piłkarze Lecha Poznań:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?