Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań rozbił Termalikę 3:0. Wróciła nadzieja! [RELACJA]

Maciej Lehmann
Lech Poznań rozbił na wyjeździe Termalikę 3:0
Lech Poznań rozbił na wyjeździe Termalikę 3:0 GPG
Kolejorz wygrał 3:0 w Niecieczy i zrównał się punkami z liderującą Jagiellonią. Wysokie zwycięstwo bardzo cieszy, ale to nie było porywające widowisko. Poznaniacy trafili na słabo dysponowanego rywala i wystarczyło zagrać przyzwoicie, by dopisać sobie trzy punkty.

Po wtorkowym blamażu w Pucharze Polski bardzo obawialiśmy się tego meczu. Podstawowe pytanie brzmiało, czy lechici są w stanie zapomnieć o wstydliwej porażce z Arką i potrafią utrzymać się w walce o drugi cel, czyli mistrzostwo Polski.

- Nie zwieszamy głów, jesteśmy rozczarowani wynikiem w Warszawie, więc musimy pokazać teraz charakter. W Niecieczy nie gra się łatwo, ale jedziemy po to, by wygrać - zapowiadał pomocnik Kolejorza Maciej Makuszewski.

Do Niecieczy zespół z Poznania pojechał w osłabionym składzie. Zabrakło mających urazy mięśniowe Darko Jevtica, Dawida Kownackiego i zawieszonego za kartki Aziza Tetteha. Miejsce Szwajcara zajął na lewej stronie Szymon Pawłowski, z kolei "Kownasia" zastępował Maciej Makuszewski.

Trener Bjelica postanowił posadzić na ławce rezerwowych też słabo spisującego się na Narodowym Radosława Majewskiego. Na środek pomocy wstawił, po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce, Mihaia Raduta i okazało się, że była to bardzo dobra roszada.

Rumun miał wielką ochotę do gry, dobrze rozdzielał piłki i wykorzystywał swoją technikę. Kilka razy ładnie minął rywali, ale jego podania w pole karne blokowali gospodarze. Kolejorz miał przewagę, wykonywał rzuty rożne, po których kotłowało się pod bramką Termaliki, ale wymiernych efektów nie było.
- Zagramy na luzie, bez żadnego stresu. Wierzę, że jesteśmy w stanie zatrzymać będącego pod ścianą Lecha - deklarował obrońca Termaliki Dalibor Pleva, ale okazało się, że gospodarze nie mają pomysłu, w jaki sposób zagrozić poznaniakom.

Bierną postawę gospodarzy lechici wykorzystali w 15. minucie. Matus Putnocky wyekspediował piłkę w kierunku Raduta, rumuński pomocnik przyjął długie podanie pod polem karnym Niecieczy, zmylił jednym zwodem dwóch obrońców i huknął ile sił w nogach. Piłka wpadła do siatki przy słupku i Kolejorz prowadził 1:0!

Wydawało się, że podopieczni Nenada Bjelicy będą chcieli szybko strzelić drugiego gola, by pozbawić niecieczan złudzeń, że są w stanie cokolwiek osiągnąć w to niedzielne popołudnie. W 21 minucie niewiele brakowało, by na listę strzelców wpisał się Maciej Wilusz. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego stoper Lecha miał pustą bramkę. Wystarczyło dobrze skierować piłkę. Niestety to mu się nie udało.

Chwilę później dobrą okazję miał Pawłowski. "Szymek" wychodził już sam na sam z bramkarzem, jednak źle przyjął piłkę i ułatwił zadanie Treli.

Od tego momentu tempo meczu wyraźnie spadło. Kolejorz oddał inicjatywę gospodarzom, którzy na szczęście nie potrafili zmusić Putnocy'ego do wysiłku. Strzelali kilka razy bardzo mocno na poznańską bramkę, ale wyjątkowo niecelnie.
Lech jeśli myślał, o utrzymaniu prowadzenia musiał w drugiej odsłonie zagrać dużo lepiej, niż w ostatnim kwadransie przed przerwą. I rzeczywiście nasi piłkarze zagrali z większym zaangażowaniem. Najpierw groźnie strzelał Gajos, potem z rzutu wolnego przymierzył Wołodymyr Kostewycz, ale na posterunku był Trela. Gospodarze zrewanżowali się strzałem z dystansu Stefanika.

Rozstrzygająca okazała się 70 minuta. Znowu groźnie z rogu dośrodkował Radut. Lechici wyskoczyli do centry, ale ubiegł ich Gutkovskis, który skierował piłkę do własnej bramki! Uff, można było odetchnąć. Nenad Bjelica też był już pewny zwycięstwa i posłał do boju młodego Pawła Tomczyka. Najlepszy strzelec zespołu rezerw, tuż po wejściu na boisko wypracował trzeciego gola. Świetnie wyszedł do prostopadłej piłki, mocno strzelił na bramkę i choć bramkarz Termaliki zdołał to uderzenie wybronić, był bezradny wobec dobitki Majewskiego!

Lech wygrał więc po raz dziesiąty w tym sezonie 3:0, choć zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, bo szansę na pierwszego gola w ekstraklasie miał jeszcze Tymoteusz Puchacz. - Daliśmy sygnał, że nie odpuszczamy i nadal walczymy o mistrza - powiedział po ostatnim gwizdku Paweł Tomczyk. Trzeba jednak dodać, że nasza drużyna trafiła na wyjątkowo słabo dysponowanego rywala i jeśli marzy o sukcesach w kolejnych meczach, nie może sobie pozwolić na takie przestoje jak w Niecieczy.

Sportowy raport:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski