Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechici trenują w święta. "Sami sobie na to zapracowaliśmy"

Karol Maćkowiak
Lechici trenują w święta. "Sami sobie na to zapracowaliśmy"
Lechici trenują w święta. "Sami sobie na to zapracowaliśmy" Andrzej Szkocki Polska Press
Kompromitacja z Błękitnymi Stargard Szczeciński w Pucharze Polski nie pozostanie bez echa. Trener Maciej Skorża zapowiada, że dla przyszłości kilku zawodników kluczowe będą dwa najbliższe mecze.

Po środowym meczu trener Skorża zapowiedział, że to, co się stało nie zostanie puszczone zawodnikom płazem. Co miał konkretnie na myśli? Tego nie chce zdradzić.

- Na to, co się wydarzyło, zareagował cały klub, nie tylko trener. Na chwilę obecną nie chcę o tym mówić, jest to coś co teraz powinno zostać w szatni. Poczekajmy na najbliższe dwa spotkania, co się wydarzy. Jesteśmy w trakcie bardzo ważnego okresu dla nas, muszę w pewnych sytuacjach wykazać się cierpliwością, rozsądkiem – odpowiada enigmatycznie Maciej Skorża, który dodaje też, że na razie nie ma zbyt wielkiego pola manewru przy zmianie składu z uwagi na urazy i infekcje.

Gdyby było inaczej, niektórzy już mogliby na własnej skórze odczuć konsekwencje swojej fatalnej postawy. Inna sprawa, że skład Lecha robi się ostatnio wąski także przez to, że zimowe transfery okazały się kompletnie chybione.

Pierwsze decyzje zapadły jednak już zaraz po wstydliwej pucharowej porażce, sztab szkoleniowy postanowił, że po meczu z GKS-em Bełchatów zawodnicy nie dostaną ani jednego wolnego dnia. W tym samym czasie piłkarze Błękitnych będą odpoczywać przy świątecznym stole.

- Dla nas świąt w ogóle nie będzie. Będziemy trenowali przez święta, wszyscy je spędzimy w Poznaniu, daleko od rodzin, chyba, że rodziny przyjadą do zawodników. Musimy się jak najlepiej przygotować do rewanżu, nie możemy zaniedbać ani jednego szczegółu. To będą specyficzne święta, bo pracowite. Sami sobie na to zapracowaliśmy. Ja nie mogę sobie pozwolić na dzień przerwy, bo mecz, który nas czeka w czwartek jest zbyt ważny. – nie ukrywa trener Skorża.

Niektórzy zawodnicy fatalnym występem w Pucharze Polski dali jasny sygnał, że nie warto proponować im nowych umów. Vojo Ubiparip i Szymon Drewniak do gry zespołu nie wnieśli nic i jeśli nie potrafili potwierdzić swojej wartości w grze przeciwko II-ligowemu zespołowi półamatorów, to czy można oczekiwać, że nagle błysną w Ekstraklasie?

- Ja do końca sezonu liczę na każdego zawodnika, którego mam w szatni. Vojo jest teraz chory, nie mamy wielu napastników i wierzę, że Vojo w dobrej formie jest jeszcze w stanie nam pomóc – twierdzi trener Skorża. Wszystko jednak wskazuje na to, że obecna runda może być dla Ubiparipa ostatnią w Kolejorzu. Szans miał kilka, żadnej nie wykorzystał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski