Darko Jevticia zabrakło w dwóch ostatnich meczach poznańskiej drużyny. Leczył uraz kolana, którego nabawił się w końcówce starcia z Pogonią Szczecin. Wydawało się, że Nenad Bjelica oszczędza go na mecz w Warszawie. Niestety okazało się, że kontuzja jest poważniejsza.
- Darko w piątek trenował z nami po raz pierwszy w tym tygodniu - powiedział trener. - Będzie bardzo trudno o to, żeby był do mojej dyspozycji. Nie ma jednak szans, żeby zagrał od pierwszej minuty. Możliwe, że usiądzie na ławce rezerwowych, ale nawet to nie jest pewne. Nie od Darko zależy to, jak chcemy zagrać przeciwko Legii - dodał Bjelica.
Szwajcara zastąpi Mihai Radut. Choć Rumun nie jest piłkarzem, który często rzuca się w oczy (nie zdobył jeszcze gola w tym sezonie), trener zaczął komplementować go tak, jakby był to zjawiskowy gracz, o talentach, których nikt nie potrafi dostrzec.
- To był w środę jedyny zawodnik, który nie bał się trzymać piłki. Biegał zarówno na prawej, jak i lewej stronie, także dobrze pokazał się w defensywie. Zawsze jest pod grą, i wtedy kiedy gramy słabo, i kiedy wywieramy presję na rywalu. On jest odważnym piłkarzem, czuje się dobrze na każdej pozycji. Pokonuję o kilometr więcej niż inni zawodnicy. Jestem z niego bardzo zadowolony - twierdzi trener.
Katastrofy nie ma
Bjelica uważa, że nie tylko Radut jest niesłusznie krytykowany, bo Lech ma najlepszą obronę, nie przegrał u siebie jako jedyna drużyna w lidze, ma najlepszy bilans bramek i najmniej porażek.
- A wszyscy uważają, że sytuacja jest katastrofalna. Cały czas budujemy drużynę, która czasami wygląda dobrze a czasami nie. Kilka razy zagraliśmy słabo, ale jesteśmy na trzecim miejscu, cały czas liczymy się w walce o mistrzostwo. Ta drużyna chce walczyć i chce wygrywać. Chcę być z tym zespołem do końca. Jeśli zdobędziemy mistrzostwo, to wywalczy je nie tylko ja, piłkarze, ale także dziennikarze i każdy kibic - powiedział.
Różnica będzie minimalna
Nenad Bjelica uważa, że mecz w Warszawie będzie wyrównany. - Jeśli będziemy walczyć tak jak w końcówce meczu ze Śląskiem, to pokonamy Legię. Obie drużyny miały zły początek sezonu. Różnica między będzie minimalna - powiedział. Trener nie zamierza kopiować w Warszawie, stylu gry Jagie-llonii, która rozbiła legionistów 2:0.
- Trudno analizować to spotkanie, bo po kwadransie Legia grała w „10”. Jagiellonia zagrała agresywnie i to jest dla nas sygnał. My mamy jednak swoje atuty, które chcemy wykorzystać - powiedział Bjelica
Raczej z jednym napastnikiem
Wątpliwe, by w Warszawie Lech od początku wystawił dwóch napastników. - To była opcja na Śląsk. Podobało mi się, jak napastnicy pracowali i walczyli w środę. Obaj strzelili po golu. Ale po wypadnięciu Koljicia, nie mamy wielkiego pola manewru. To jedna z możliwości, ale zobaczymy jak potoczy się ten mecz- stwierdził trener.
Jedno jest pewne, kto wygra niedzielny hit w Warszawie będzie bliżej mistrzostwa. Nie można jednak zapominać też o Jagiellonii, która jest liderem i po tej kolejce może jeszcze powiększyć przewagę.
POLECAMY:
TOP 100 polskich nazwisk
Oto najczęściej kradzione auta
Stary Poznań na zdjęciach!
Sprawdź, czy jesteś bystry [QUIZ]
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Quizy gwarowe, które pokochaliście [SPRAWDŹ SIĘ]
Top sportowy 24 - Zobacz:
Źródło: vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?